Prof. Stanisław Nicieja, adoptowany syn Lwowa napisał książkę o Wilnie

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
W wypełnionym publicznością namiocie obok Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej odbyła się w piątek promocja książki prof. Stanisława Sławomira Niciei „Wilno”.

Opolski historyk i biografista, były rektor UO rozmawiał z publicznością o 15. tomie serii „Kresowa Atlantyda”.

- To było bardzo trudne – przyznał prof. Nicieja. - Pisałem osiem miesięcy totalnie zamknięty w czasie pandemii, ale także z lękiem. We Lwowie byłem 500 razy, jakby to policzyć, mieszkałem tam przez dwa lata. A w Wilnie tylko dwa razy – na wycieczce z rektorami uniwersytetów, a potem z delegacją Senatu RP. O tym mieście, które wydało geniuszy, powstała ogromna literatura. Jak napisać coś oryginalnego, żeby się nie skompromitować? Okazało się, że to moje zamknięcie, niełatwe, bo jestem człowiekiem ruchliwym, dało dobry rezultat. Uważam, że powstała ważna książka.

Dokładnie tak samo uznali czytelnicy zgromadzeni w namiocie i na zewnątrz.

- Nie jestem wilniukiem – przyznaje Krzysztof Nazimek, dyrektor szpitali w Opolu i Branicach. - Książkę kupiłem, bo jest kontynuacją cyklu. Mam wszystkie tomy. Urok tych książek polega na tym, że profesor pisze o ludziach i miastach, o których przez całe lata się nie mówiło. One przybliżają tę historię i przypominają, że na Kresach była Polska.

- Bardzo cenię profesora Nicieję za jego wkład w historiografię naukową i za popularyzację historii – powiedział nto opolski historyk, prof. Marek Białokur. - W Polsce jest ledwo kilka osób, które potrafią tak ciekawie pisać. I świetnie o historii opowiada. A skoro dotyczy to tej części Rzeczpospolitej Obojga Narodów, która od państwa polskiego odpadła, to wykonuje on szczególną misję. Podziwiam też konsekwencję pana profesora. Kiedy zapowiadał kilkadziesiąt tomów, wątpiłem czy to możliwe. Tymczasem jest na dobrej drodze. Myślę, że to dobrze, że swoje zainteresowania przeniósł na Kresy północne, na które potrafi spojrzeć z dystansem. Od profesora Niciei można się uczyć i ja ciągle się od niego uczę.

Zderzałem ciekawe postaci – mówił Stanisław Nicieja o pomyśle na 15. tom „Atlantydy”. - Na przykład Piłsudskiego z Dzierżyńskim. Ta konfrontacja dwóch kresowych ziemiańskich rodów, ludzi różnych, choć skoligaconych (chodzili nawet do jednego gimnazjum), socjalistów. Jeden od socjalizmu odszedł, drugi posunął się jeszcze głębiej. Jeden wylądował pod murem kremlowskim, drugi na Wawelu. To zestawienie będzie może kogoś bulwersowało. Ale myślę, że książka będzie się czytać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska