Prof. Teresa Smolińska: Świąteczne symbole mają wiele znaczeń, 
ale dziś już mało kto o tym pamięta

Krzysztof Ogiolda
Prof. Teresa Smolińska.
Prof. Teresa Smolińska. Archiwum
Prof. Teresa Smolińska, folklorystka, kulturoznawczyni.

Ile potraw powinno pojawić się na tradycyjnej wieczerzy wigilijnej?
Najpierw musielibyśmy ustalić, o jakiej tradycji mówimy, bo przecież Wigilia chłopska różniła się od inteligenckiej, szlacheckiej czy magnackiej, a i wśród samych chłopów byli biedniejsi i bogatsi. Często przywoływana liczba 12 potraw na wzór 12 apostołów, czy 12 miesięcy jest umowna. Istotniejsze było, żeby przy stole siadła parzysta liczba uczestników, co miało gwarantować, że za rok nikogo w rodzinie nie zabraknie.

O kanonie wigilijnego menu rozmawiać tym trudniej...
Dziś chyba na większości stołów mamy misz-masz z różnych regionów dopasowany do gustów uczestników kolacji. Wydaje się, że w niewielu domach na Górnym Śląsku podaje się tradycyjną siemieniotkę, bo wymaga sporo pracy (długiego gotowania i przecierania siemienia konopnego) i uważana jest za niesmaczną. Za to nasze podniebienia podbił wschodni barszcz z uszkami. Kompot z suszu zastępujemy kompotem ze słoików, bo pierwszy „ma zapach wędzonki”. To, co dziś wspólne dla Wigilii, to jej postny charakter, choć i od tego mamy odstępstwa np. w regionach, gdzie żyją ewangelicy. Sądzę, że w przyszłości mięso w pierwszej kolejności pojawi się w pierogach.

Od kiedy świętujemy Wigilię?
W X w., po przyjęciu chrześcijaństwa, nabrała ona charakteru religijnego - święta narodzin Pana Jezusa. Wcześniej była to uczta o charakterze zaduszkowym, na której, po długim okresie postu, należało się najeść do syta i poobcować z duchami.

Czego nie kultywujemy już podczas Wigilii?
Zatraciliśmy jej strefę wróżebną. Nie pamiętamy, że po wyciągniętym źdźble siana spod obrusu każdy domownik mógł poznać, jaki będzie dla niego przyszły rok. Także jabłka czy orzechy, które rozkrawano i rozłupywano na stole - jeśli zawartość miały zdrową i ładną, to dobrze wróżyło. Symboliczne były same potrawy, np. zjedzenie siemieniotki miało chronić przed wrzodami.

Kiedy zagościła choinka?
Na Śląsku pierwsza była betlejka (szopka, żłobek), w centralnej Polsce - pająki ze słomy i bibuły zawieszane u sufitu izb, na południu - zielona gałązka lub czubek choinki, z którą kawalerowie chodzili po domach, a którą gospodarz zawieszał potem u sufitu albo nad drzwiami. Choinka trafiła do nas z Alzacji w XVII w., najpierw do domów bogatych osadników niemieckich. W domach chłopskich pojawiła się w okresie międzywojennym. Jej zdobienie też miało znaczenie: małe jabłuszka (symbolizowały rajskie), gwiazda na czubku (jak betlejemska), łańcuch (szatan), pierniki w kształcie zwierząt (płody ziemi), świeczki (Jezus jako światło życia). Po świętach gospodarz wynosił ją do stodoły, a wiosną strugał z niej bat i szedł z nim na pierwszy zasiew. Przez lata jabłka zastąpiliśmy bombkami, a choinka stała się jedynie świąteczną ozdobą.

ŻYCZENIA BOŻONARODZENIOWE. Życzenia świąteczne SMS, rymowane, wierszyki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska