O profesorze Yuanie pisaliśmy w Akademickiej, kiedy dwa lata temu zaczynał pracę w Opolu. Tłumaczył wówczas, że Chińczycy wcale nie są skryci i małomówni. Mówił też, że niewiele wie o (o)polskiej kulturze.
- Od tego czasu bardzo dużo się zmieniło. Naprawdę pokochałem to miejsce. Znalazłem tu bardzo wielu przyjaciół. Chciałbym ich w przyszłości odwiedzić - mówi profesor.
W Opolu nie tylko uczył chińskiego, ale także organizował zajęcia kulturalne dla mieszkańców miasta. Prowadził także lekcje w szkołach podstawowych.
- Muszę przyznać, że te zajęcia sprawiły mi najwięcej przyjemności. Polskie dzieci są bardzo otwarte, mądre i co najważniejsze, chcą się uczyć - mówi prof. Yuan ZhongXian.
Dzieci chyba miały takie same odczucia, bo cała grupa odwiedziła Instytut Konfucjusza w piątek, żeby pożegnać swojego profesora. Zaśpiewały dla niego noworoczną piosnkę po chińskiu.
- Nie wszystko zrozumiałem, ale wyczułem dużo miłości - mówił profesor.
O profesorze Yuanie niezwykle ciepło wypowiadają się także pracownicy Instytutu Konfucjusza.
- To człowiek, który ma niesamowitą umiejętność budowania mostów międzykulturowych. Nie tylko uczył u nas języka chińskiego, ale propagował kulturę swojego kraju. Pokochały go zwłaszcza dzieci - mówi Marlena Kania, dyrektor IK. - Był u nas dwa lat i przez ten czas nawet nauczył się polskiego.
To, że prof. Yuan opuszcza Opole nie oznacza, że kończy swoją przygodę z PO.
- Chcemy aby został naszym "visiting" profesorem i na stałe prowadził zajęcia na uczelni - mówi prof. Marek Tukiendorf, prorektor ds. nauki PO. - To pozwoli nie tylko podnieść rangę uczelni - zdobywamy dzięki temu dodatkowe punkty w ministerialnej klasyfikacji - ale przede wszystkim podtrzymać przyjaźń jaka się tu wywiązała - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?