Jesteśmy zaskoczeni i oburzeni sposobem i formą podania informacji o tak istotnym wydźwięku społecznym. Prezydent Wiśniewski zlekceważył mieszkańców, ale także nas, włodarzy, wybranych w demokratycznych wyborach jako ich reprezentację – czytamy w oświadczeniu, pod którym podpisali się burmistrz Prószkowa, starosta opolski oraz wójtowie gmin: Dobrzeń Wielki, Komprachcice, Łubniany, Dąbrowa i Turawa. Zdaniem autorów stanowiska plan powiększenia Opola jest zaprzeczeniem idei solidaryzmu i odpowiedzialności społecznej.
– Odbieram ten tekst jako próbę ucieczki od merytorycznej dyskusji i wywierania presji zarówno na mieszkańców, jak i na władze Opola – mówi prezydent miasta Arkadiusz Wiśniewski. – Mój wywiad dla nto był w całości merytoryczny. Więc co w tym złego, że ludzie właśnie tą drogą dowiedzieli się o pomyśle powiększenia Opola? Nie ma wątpliwości, że silny, stabilny, rozwijający się region potrzebuje silnej stolicy, która będzie przyciągać inwestorów i nowych mieszkańców. A tereny pod inwestycje są właśnie w sołectwach, które chcemy do Opola przyłączyć. O to, czy to pomysł dobry, przede wszystkim warto zapytać mieszkańców. Nie wiem, dlaczego w oświadczeniu próbuje się ich głos uprzedzać.
Przeczytaj też: Prezydent Wiśniewski chce powiększyć Opole
Arkadiusz Wiśniewski zapewnia, że mieszkańcy ościennych gmin na przyłączeniu do Opola nie stracą. Nie będą musieli wyrabiać nowych dokumentów ani nie będą poszkodowani finansowo. Na terenach włączonych do miasta powstaną rady dzielnic z własnymi budżetami.
– Będą jak teraz jeździć do tego samego co opolanie kina, chodzić do opolskich szkół i robić zakupy w opolskich sklepach.
Ewentualne powiększenie Opola nie będzie też prawdopodobnie wymagało przeprowadzania nowych wyborów – ani w mieście, ani w ościennych gminach. – Jeśli miasto przejmie całe okręgi wyborcze w gminach, radni z tych okręgów wejdą automatycznie do Rady Miasta Opola – mówi Rafał Tkacz, dyrektor opolskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego. – Nowe wybory w gminach pomniejszonych będą konieczne tylko wtedy, jeśli ich rady po zmianach zmaleją poniżej trzech piątych obecnego składu.
– Zaplanowaliśmy zmiany tak, by mieszkańcy odczuli to jak najmniej – zapewnia Arkadiusz Wiśniewski. – Te kilka gmin zmniejszy się o jakieś 10 procent. Dodatkowe wybory nie będą potrzebne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?