- Dziewczyny początkowo były odrobinę oszołomione, ale po kilku minutach pozwoliły się porwać bez reszty. Opiekunowie żartowali, że jeszcze nikomu nie udało przez tak długi czas utrzymać ich uwagi – wspomina Agnieszka Franek, makijażystka z Opola i pomysłodawczyni zbiórki kosmetyków dla domu dziecka. – To było bardzo miłe spotkanie. Uczestniczki miały do nas mnóstwo pytań i widać było, że sprawiłyśmy im frajdę. Bardzo dziękuję wszystkim, za sprawą których było to możliwe.
Wizażystka z Opola, prowadząc lekcje makijażu dla swoich klientek, zorientowała się, że w kosmetyczkach wielu z nich zalegają nieprzeterminowane, ale zapomniane kosmetyki, które mają nikłe szanse na swoje pięć minut.
Postanowiła spróbować dać tym produktom nowe życie i zrobić przyjemność podopiecznym Domu Dziecka w Opolu. Ogłoszona przez nią zbiórka przeszła najśmielsze oczekiwania. Pomagały osoby prywatne, ale również firmy z branży beauty, m.in. salon piękności czy manufaktura, produkująca naturalne kosmetyki.
- Oprócz kosmetyków, dostaliśmy też datki finansowe, które pozwoliły na przykład na zakup tuszów do rzęs. Tych produktów nie da się zdezynfekować, dlatego postanowiliśmy kupić nowe – wyjaśnia Agnieszka Franek. - Dopełnieniem akcji był zakup kosmetyków do pielęgnacji, bo przecież pomalowana buzia nie będzie ładna, jeśli wcześniej o nią odpowiednio nie zadbamy. Ewelina Gajda-Mamet, kosmetolożka, zrobiła konsultacje i do każdej z dziewczynek podeszła bardzo indywidualnie, by pomóc uzyskać jak najlepszy efekt.
Oprócz prezentów były również warsztaty. Na razie przeszkolonych zostało 12 dziewcząt w wieku od 15 do 18 lat z Domu Dziecka w Opolu.
– Pokazałam dziewczętom kilka trików i myślę, że przekonałyśmy je do tego, że delikatny makijaż może robić piorunujące wrażenie, zachwycając lekkością i świeżością – mówi Agnieszka Franek. – Widziałam, że uczestniczki były pod wrażeniem, bo pomogłyśmy wydobyć im ich naturalne piękno.
Nastolatki otrzymały markowe palety cieni, podkłady, tusze do rzęs, pudry, korektory, rozświetlacze, bronzery, kredki do oczu i brwi oraz pomadki. – Wszystko to, czego potrzeba do zrobienia efektownego makijażu – podkreśla wizażystka.
Akcja spotkała się z takim entuzjazmem Opolanek, że pomysłodawczyni postanowiła ją kontynuować. Tym razem prezenty mają trafić do Domu Dziecka w Skorogoszczy.
- Dostałam mnóstwo kosmetyków, a z każdym tygodniem pojawiają się kolejne, dlatego nie możemy zmarnować tej energii - mówi Agnieszka Franek. - Nadmiar jest równie niebezpieczny, co brak więc postanowiliśmy włączyć do naszej akcji kolejną placówkę. Chodziło o to, by nie zasypać dziewcząt taką liczbą produktów, której nie zdążą wykorzystać w terminie przydatności, zwłaszcza, że są kolejne dziewczynki, które bardzo na nas liczą. Dlatego jeszcze raz namawiam, by przejrzeć zawartość kosmetyczek i to co zbywa, przynieść do nas.
Do tej pory Opolanki najczęściej dzieliły się cieniami i podkładami, które kupiły pod wpływem impulsu, a później okazało się, że nie trafiły z odcieniem. Dzięki akcji produkty te dostały nowe życie.
Nieprzeterminowane kosmetyki można przynosić nadal do studia makijażu, które mieści się w Opolu przy ul. Stawowej 10.
Marlena Maląg o programach dla seniorów - iPolitycznie plus
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?