Projekt wspólnej polsko-czeskiej trasy rowerowej nie dostał dofinansowania

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
pixabay.com
To był największy projekt rozbudowy infrastruktury turystycznej na pograniczu nysko-jesenickim. Niestety, wspólny projekt pięciu polskich i czeskim gmin został odrzucony przez czeską instytucję zarządzającą tymi funduszami. Z powodu błędów po polskiej stronie.

Pięć polskich i czeskich gmin, leżących wzdłuż Białej Głuchołaskiej (w tym Nysa i Głuchołazy) przygotowało wspólny wniosek o unijne dofinansowanie do budowy sieci atrakcji turystycznych i wspólnej trasy rowerowej z Jesenika do Nysy. Z europejskiego funduszu Interreg V A gminy chciały na to uzyskać łącznie 35 mln zł.

- Został odrzucony z powodu formalnych braków u polskich partnerów projektu - stwierdził w czeskiej prasie przedstawiciel instytucji zarządzającej funduszem Vilem Juranek. Władze czeskich gmin publicznie ubolewają, że zawalili polscy partnerzy.

- Projekt przepadł przez gminę Głuchołazy, która nie miała gotowej dokumentacji, dotyczącej prawa dysponowania gruntami na planowanym przebiegu trasy rowerowej, tak jak tego wymagała strona czeska - komentuje Anatol Bukała z UM w Nysie. - Gmina Nysa posiada dokumentację projektową i wszystkie wymagane zgody. Też ubolewamy, że tych pieniędzy nie ma, bo bardzo na nie liczyliśmy.

Nysa chciała uzyskać z programu 6 mln zł na budowę 5 kilometrów ścieżek rowerowych, w tym także fragmentów tras w samym mieście. Pieniądze miały być przeznaczone także na remont parku miejskiego z budową alejek, małej architektury i monitoringu.

Gmina Głuchołazy występowała o 7 mln zł na budowę asfaltowej trasy rowerowej od granicy państwa do Polskiego Świętowa. Trasa w 98 procentach biegnie po terenie należącym do gminy. W pozostałej części właścicielem terenu jest RZGW Wrocław i kilku rolników. I to właśnie ich zgody na dysponowanie gruntami do celów budowlanych zabrakło w dokumentacji projektu. Gmina przygotowała ograniczoną dokumentację projektową (koncepcję funkcjonalno-użytkową) i liczyła, że resztę przygotuje później wykonawca robót, korzystając ze specjalnej ustawy drogowej.

- Jesienią będzie kolejny nabór projektów do tego programu. Postaramy się przygotować do tego czasu pełną dokumentację - zapowiada wiceburmistrz Głuchołaz Roman Sambor. - W mojej ocenie w polskiej instytucji na podstawie tej samej dokumentacji moglibyśmy dostać dofinansowanie. Polskie i czeskie przepisy nie są tu spójne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska