Prokurator umorzył głośną sprawę materiałów radioaktywnych

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Kopalnia uranu w Zalesiu w Czechach jest zamknięta i zasypana, ale polscy kolekcjonerzy ciągle tu coś znajdują.
Kopalnia uranu w Zalesiu w Czechach jest zamknięta i zasypana, ale polscy kolekcjonerzy ciągle tu coś znajdują.
Kolekcjoner nie pójdzie siedzieć za uran.

Po rocznym śledztwie Prokuratura Apelacyjna w Łodzi umorzyła sprawę 46-letniego Andrzeja P. z Nysy oraz 6 innych osób, oskarżonych o posiadanie materiałów radioaktywnych.

6 maja ubiegłego roku Centralne Biuro Śledcze przeszukało mieszkanie Andrzeja P. w specjalnych kombinezonach ochronnych, z licznikami Geigera i z pomocą Sanepidu i ekspertów Agencji Atomistyki. Znaleziono 4 kilogramy tzw. blendy smolistej, czyli skały z zawartością radioaktywnego uranu.

Andrzej P., który jest hobbystą - geologiem, przywiózł je w celach kolekcjonerskich z zamkniętej czeskiej kopalni uranu koło Jawornika. Potem nieodpłatnie wysłał niewielkie fragmenty skały innym kolekcjonerom. Jeden pochwalił się skarbem w internecie i tak został namierzony przez policję.

- Biegli Państwowej Agencji Atomistyki wykazali, że posiadanie tych materiałów nie wiązało się poważnym zagrożeniem dla podejrzanych, ich rodzin czy otoczenia - mówi prokurator Jarosław Szubert, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi. Prokuratura uznała, że podejrzani byli hobbystami, a nie handlarzami. Śledztwo umorzono, ze względu na znikomą szkodliwość społeczną.

Za posiadanie materiałów radioaktywnych bez zezwolenia groziło kolekcjonerom do 8 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska