Prokurator: - Wiele osób usłyszy zarzuty w sprawie korupcji w piłce nożnej

fot. sxc
fot. sxc
Rozmowa z Robertem Tomankiewiczem, prokuratorem, oskarżycielem w sprawie korupcji w polskiej piłce.

W piątek przed wrocławskim sądem zakończył się proces Arki Gdynia, w którym jednym z głównych oskarżonych jest Ryszard F., pseudonim Fryzjer. Wyrok zapadnie za tydzień. Będzie okazja, by wypić lampkę szampana?
Jeśli sędzia podzieli nasze argumenty i skaże wszystkich oskarżonych, to zapiszemy to po stronie sukcesów.

Oczekiwano, że sędzia ogłosi wyrok w piątek, tymczasem przełożył to o tydzień. Dlaczego?
Długo trwały przemówienia końcowe oskarżycieli i obrońców. My potrzebowaliśmy na to dwóch dni, by jak najlepiej przedstawić charakter przestępstwa, jego zasięg i wskazać dowody przestępstw.

Dwa dni na odczytywanie aktu oskarżenia świadczy o kalibrze sprawy?
Przygotowaliśmy bardzo obszerny materiał dowodowy, jest wiele zarzutów wobec oskarżonych. Przyznam, że przez te dwa dni nie przedstawiliśmy go w całości. Ale wybraliśmy najważniejsze argumenty i liczymy, że przekonały one sąd.

I zarzucacie oskarżonym, że działali w zorganizowanej grupie przestępczej?
Od samego początku tak uważamy i to utrzymujemy. Zebrane dowody o tym świadczą.

6,5 roku dla Fryzjera, 7 lat dla Jacka M., byłego prezesa Arki, 4,5 roku dla Mariana D., byłego szefa sędziów na Śląsku. Po raz pierwszy prokuratora domaga się kar więzienia bez zawieszenia, dlaczego?
Bierzemy pod uwagę dyrektywy sądowego wymiaru kary. W przypadku wymienionych osób wysokość kary za zarzucane im czyny korupcyjne przekracza dwa lata, co w tym procesie nie zezwala na warunkowe zawieszenie kary. Dochodzi do tego także postawa oskarżonych oraz bardzo poważna skala przestępstw.
Proces Arki się skończył, ale śledztwo - po regularności zatrzymań - wciąż wydaje się być rozwojowym.
Nie lubię słowa rozwojowe. Śledztwo jest bardzo obszerne i mamy mnóstwo pracy. Jeszcze wiele osób zostanie do nas doprowadzonych i usłyszy zarzuty. Równolegle "obsługujemy" procesy. Wątek Arki się kończy, a następny w kolejce jest tak zwany watek Korony Kielce.

Można przyjąć jakąś cezurę czasową, która wyznaczy koniec śledztwa?
Odpowiem żartem, że wówczas, kiedy zapoznam się z obsadą sędziowską i nie będę widział w niej znanych mi nazwisk. Tak naprawdę, trudno określić termin zakończenia śledztwa.

A na razie otwiera pan gazetę i widzi znajome nazwiska?
Niestety, w polskiej piłce jeszcze funkcjonuje wiele osób, o których już dużo wiemy. I to jest bardzo niepokojące.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska