Promyczki nadziei

Z rozgrywek wycofała się bowiem rezerwowa drużyna Skry Warszawa, która w minionym sezonie wywalczyła awans. Poza tym istnieje możliwość połączenia dwóch łódzkich drużyn: Startu i ŁKS-u. W ten sposób w serii B byłyby dwa wolne miejsca.
- Pojawiła się szansa pozostania w tej klasie rozgrywkowej, ale stosowne decyzje podejmie związek, najpewniej dopiero we wrześniu - tłumaczy trener Rafał Pisula. - Gdyby okazało się, że będzie mniej drużyn, to zapewne rozegrany zostanie turniej barażowy, w którym zagraliby spadkowicze, czyli między innymi AZS.

Dla opolskiej żeńskiej siatkówki pojawił się także kolejny promyk nadziei na lepsze czasy. Chodzi oczywiście o pieniądze.
- Odwiedzam liczne firmy, które mogłyby wspierać nas niedużymi, ale regularnie wpłacanymi sumami - wyjaśnia Pisula. - Kilka firm wstępnie zaoferowało pomoc, więc jestem dobrej myśli. Pomaga nam uniwersytet, ale jest to głównie pomoc socjalna, to znaczy akademiki dla dziewczyn. Może uda się tę współpracę rozszerzyć.

W drużynie na razie nie szykują się zmiany personalne, gdyż zawodniczki postanowiły poczekać z podjęciem decyzji do czasu wyjaśnienia sytuacji finansowej i organizacyjnej.
- Ewa Chrostek i Asia Klasa skończyły już studia, ale wiążą swoją przyszłość z Opolem - powiedział Pisula. - Zamierzają podjąć pracę zawodową i grać. Pozostałe dziewczyny są studentkami, jednak na pewno nie będą grały za darmo. Przede wszystkim chciałbym utrzymać skład z poprzedniego sezonu. Rozmawiałem z Azotami Chorzów na temat przedłużenia wypożyczenia Marzeny Solskiej. Z tego co wiem, na studia do Opola wybiera się kilka młodszych siatkarek i może uda się je namówić na występy w AZS-ie.