Projekt uchwały Samorządowej Karty Praw Rodzin to inicjatywa Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, która została rozesłana do samorządów w całej Polsce. W czerwcu trafił on także do samorządu województwa opolskiego. Na wtorkowej sesji radni podjęli decyzję w tej sprawie.
W dokumencie zapisano m.in., że karta jest "zobowiązaniem do dostosowania usług społecznych do potrzeb rodzin, promocji dobrych praktyk dotyczących praw rodzin w biznesie, monitorowania i egzekwowania praw rodzin w całym obszarze kompetencji samorządu terytorialnego oraz tworzenia przez organy samorządu terytorialnego prawa przyjaznego rodzinie".
Równocześnie znalazł się tam zapis o wykluczeniu z finansowania projektów, które godzą w zasadę wzmacniania rodziny i małżeństwa i podważają konstytucyjną tożsamość małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny lub autonomię rodziny.
Jest tam także mowa np. o takim konstruowaniu antyprzemocowych programów profilaktycznych, żeby "uniknąć patologicznych sytuacji, gdy dochodzi do nieproporcjonalnej ingerencji w życie rodzin, w tym nawet odbierania dzieci, która nie jest uzasadniona jakimikolwiek poważnymi przesłankami".
Głosowanie poprzedziła konferencja prasowa zwołana przez przedstawicieli prawicy, w której udział wzięli: Paweł Czyż, rzecznik prasowy ZChR, Martyna Nakonieczna, przewodnicząca klubu radnych PiS w sejmiku i Grzegorz Krukowski, przewodniczący FM PiS.
Paweł Czyż zaznaczył, że kartę wprowadziło już województwo łódzkie i niemal 40 innych samorządów lokalnych. W Polsce są 2874 samorządy.
Rzecznik ZChR podkreślał, że karta nie jest skierowana przeciw jakiejkolwiek grupie społecznej czy mniejszościom seksualnym. Pytany o zapis o niefinansowaniu pewnych projektów, mówił o środowiskach wspierających ideologię LGBT, które aktywnie biorą udział w obecnych manifestacjach. Ocenił, że w Polsce działają organizacje, które odwołują się do metod komunistycznych i nazistowskich. - To, co dzisiaj widzimy i za czym stoją te organizacje, np. Antiyfa, nie należy wspierać z budżetów samorządów - odpowiedział.
- Nie przyjmując karty, samorząd bierze odpowiedzialność za to, co teraz dzieje się na ulicach Opolszczyzny i za mulitiplikację zarażenia koronawirusem - mówił Paweł Czyż, odwołując się do protestów pod orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego aborcji. Rzecznik ZChR apelował też do radnych PSL i MN reprezentujących - jak mówił - wartości konserwatywne. Przywołał też swojego dziadka - więźnia obozu w Oświęcimiu.
Radna Martyna Nakonieczny podkreśliła, że uchwała ma zagwarantować rodzicom prawo do wychowywania dzieci według własnych przekonań.
Jednak radni opolskiego sejmiku na sesji odrzucili złożony projekt: 19 głosów przeciw jego przyjęciu, do 7 "za". Edyta Gola z MN przesłała nam stanowisko tego klubu, z którego wynika, że opolski samorząd "od lat wspiera i propaguje politykę prorodzinną poprzez wdrożenie wielu programów na rzecz rodziny". Wymieniła m.in. „Opolskie dla rodziny” i „Opolska Mama ma Moc”. Radni MN uznali też, że odniesienia do zadań z zakresu oświaty nie leżą w gestii sejmiku, a w kompetencji właściwego ministra.
- "Dodatkowo należy wskazać, iż już dzisiaj na szczeblu krajowym istnieje szereg instytucji chroniących, ale i wspomagających rodziny z tzw. dysfunkcjami. Powoływanie w tym zakresie kolejnych organów, które nie posiadałyby przy tym odpowiednich uprawnień do podejmowania konkretnych działań uważamy za bezcelowe" - ocenili radni MN.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?