Prószków miał szansę ponownie stać się wiodącym ośrodkiem akademickim. Szansę jednak zaprzepaszczono

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
70 lat nto i Radia Opole w Prószkowie
70 lat nto i Radia Opole w Prószkowie Jan Mika
Królewska Akademia Rolnicza w Prószkowie należała do I ligi uczelni rolniczych w Europie. Dziś o dawnej sławie uczelni pamiętają jedynie nieliczni. A szkoda, bo Prószków miał szansę stać wielkim uniwersytetem przyrodniczym i ogromną siłą motoryczną całej gminy.

W 1847 w Prószkowie powstała Królewska Akademia Rolnicza, a w 1868 r. – Królewski Instytut Pomologiczny. Wszystko utopiono w pięknym parku, stylizowanym na angielski, o powierzchni około 15 ha, noszącym charakter arboretum. Wysadzono w parku drzewa i krzewy zwiezione tu z całego świata z różnych stref klimatycznych: japońskie cisy i modrzewie, chińskie jałowce i metasekwoje, włoskie klony i buki, syberyjskie sosny i świerki oraz kalifornijskie i greckie cyprysy. Szklarnie wypełniły bogate kolekcje kaktusów, rododendronów, fikusów i palm. Zaledwie 13 lat później władze pruskie zdecydowały, aby przenieść akademię do Berlina.

Prószków stracił wówczas akademickość, choć nie do końca, bo nadal istniał tu Królewski Instytut Pomologiczny, a także Instytut Mleczarski, Szkoła Leśna i Katolickie Seminarium Nauczycielskie.



- Najbardziej żałuję, że nie udało się po wojnie, gdy Prószków stał się polski, a nastroje społeczne się uspokoiły, odtworzyć tu akademii rolniczej. Brakowało wówczas kogoś, kto miałby wystarczająco dużo chęci i determinacji, aby spróbować na podwalinach akademii, stworzyć nowy ośrodek - mówi Marek Zgoda, kierownik administracyjny Zespołu Szkół w Prószkowie.


Po wojnie utworzono w Polsce wiele akademii rolniczych. Powołano je we Wrocławiu, Poznaniu, Krakowie, Bydgoszczy, Olsztynie, a nawet w Lublinie. Natomiast na Śląsku Opolskim, gdzie kultura agrarna była bez porównania wyższa niż na ziemi krakowskiej czy Lubelszczyźnie, nie podjęto takiej inicjatywy.

- Biorąc to wszystko pod uwagę widzę, że zaprzepaściliśmy tę okazję. A mając tak bogate zaplecze na pewno udałoby się stworzyć być może nawet uniwersytet przyrodniczy. Dziś bylibyśmy w zupełnie innym miejscu, a Prószków mógłby poszczyć się piękną tradycją akademicką - wyjaśnia Marek Zgoda.

Na koniec zwraca uwagę, że jedyną nadzieją dla rozwoju prószkowskiej pomologii jest dalsza współpraca z Uniwersytetem Opolskim

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska