Historyczne miejsce to niewielka zarośnięta wysokimi chaszczami łąka, otoczona rozpadającym się murowanym płotem, tuż obok prószkowskiego Arboretum oraz tutejszego zespołu szkół.
To właśnie tam przed II wojną światową stała niewielka biała, drewniana budka meteorologiczna, do której prowadziły trzy stopnie.
Teraz nie ma po niej śladu. Nawet nie wiadomo, kiedy i w jakich okolicznościach zniknęła.
Do dziś pozostał natomiast oficjalny i niepobity dotąd rekord temperatury, który został odczytany w tej stacji dokładnie 29 lipca 1921 roku o godzinie 13.48.
- To plus 40,2 stopni Celsjusza - mówi Marek Zgoda, kierownik administracyjny Zespołu Szkół w Prószkowie i pasjonat lokalnej historii.
Skąd wiemy, że odczyt został przeprowadzony dokładnie o tej godzinie?
- Ze sprawozdania ówczesnego dyrektora Królewskiego Instytutu Pomologicznego - mówi Marek Zgoda. - Każdy z nich musiał raportować do Berlina o wynikach pracy placówki.
Temperatura odczytywana była tam trzy razy dziennie. Oprócz wspomnianej już godziny, kiedy odnotowano rekord, była to też 6.48 oraz 20.48.
Co ważne, przez te wszystkie lata odczyt ze stacji w Prószkowie nie był kwestionowany.
- Bo w Królewskim Instytucie Pomologicznym pracowali znani i cenieni naukowcy, którzy wykładali również na uczelniach wrocławskich, poznańskich czy berlińskich - mówi Henryk Lakwa, starosta opolski, który jest mieszkańcem Prószkowa i pasjonatem historii.
Jak mówią obaj hobbyści, w Prószkowie zawsze temperatury były wyższe niż na przykład w Opolu czy Prudniku.
- Kiedy w tych miastach leży śnieg, u nas go nie ma - mówi Marek Zgoda. - Zresztą to m.in. dlatego założono w Prószkowie Królewski Instytut Pomologiczny zajmujący się badaniami dla rolnictwa, bo jest tu wspaniały mikroklimat dla rozwoju roślin.
Sama stacja meteorologiczna na terenie Pomologii w Prószkowie powstała natomiast w 1887 roku.
- Na początku służyła przede wszystkim do pomiarów wielkości opadów - mówi Marek Zgoda. - Dopiero po jakimś czasie przekształcono ją w stację meteorologiczną przy Instytucie Meteorologicznym w Berlinie, a następnie Urzędzie Służby Meteorologicznej III Rzeszy.
Oprócz temperatury powietrza i ziemi (na jej powierzchni oraz na głębokości 10, 20 i 50 cm) odczytywano w niej również wartość wilgotności powietrza, ciśnienia atmosferycznego, zachmurzenie, wielkość opadów oraz usłonecznienie a także kierunek oraz siłę wiatru.
- Te ostatnie wartości przekazywano również na lotnisko we Wrocławiu - wyjaśnia Marek Zgoda. - Nanoszone one były na na specjalne mapy pogodowe i przez radio przekazywane pilotom.
Co ciekawe, pomiary w Prószkowie wykonywane były przy pomocy osiemnastu różnych urządzeń i zapisywane w specjalnej księdze, a na koniec miesiąca tworzono wspomniane raporty i przesyłano je do Berlina.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?