Protest lekarzy w Warszawie. „System ledwo zipie”

Leszek Rudziński
Piotr Smolinski
Tłumy pracowników służby zdrowia przemaszerowały w sobotę ulicami stolicy. Chcą aby rząd spełnił swoje obietnice sprzed półtora roku, które dał wówczas rezydentom. Lekarze domagają się m.in. wzrostu nakładów na służbę zdrowia do 6,8 proc. PKB.

Manifestacja pod hasłem „Czas na zdrowie! - Pacjenci i Medycy razem!” rozpoczęła się o godz. 13.00 przed siedzibą Ministerstwa Zdrowia. Kilka tysięcy protestujących przeszło ulicą Miodową, Traktem Królewskim i ulicą Wiejską.

Choć protest zorganizował Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy, to uczestniczyli w nim także ratownicy medyczni, pielęgniarki, fizjoterapeuci oraz pacjenci. Manifestanci nieśli transparenty na których figurowały takie hasła jak „6,8 proc. PKB na służbę zdrowia”, „Chcemy leczyć w Polsce”, czy „Stop prowiSORce w Polsce”. Wszystko to przy dźwiękach trąbek i gwizdków.

Gdy manifestanci przemaszerowali pod Sejm, lekarze zaapelowali do rządu. – Przez te trzy ostatnie lata zmieniło się w ochronie zdrowia jedno - uwierzyliśmy ze polscy zasługują na ochronę zdrowia na zachodnim poziomie. I te wiarę chcemy dziś przekazać rządzącym – mówił Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.

Z kolei szef Naczelnej Izby Lekarskiej prof. Andrzej Matyja przekonywał, że „nie ma bezpiecznego pacjenta bez bezpiecznego lekarza”.

Natomiast Krzysztof Bukiel, prezes Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy podkreślił, że „pacjenci w Polsce umierają w kolejkach, a lekarze umierają na dyżurach”. - Nie jest to slogan, nie jest to akcja propagandowa, ani element kampanii wyborczej. To jest prawda, którą można udowodnić. Co jakiś czas dowiadujemy się, że lekarze umierają na dyżurze. Tego, ze pacjenci umierają w kolejkach, tego nie widać. Oni umierają cicho – mówił przed siedzibą parlamentu, zwracając się do polityków.

W komunikacie zamieszczonym w mediach społecznościowych lekarze podkreslili, że „wychodzą na ulice, ponieważ tracą nadzieję, by bez porządnego nacisku na władze udało się poprawić system opieki zdrowotnej w Polsce”.

„Ów system ledwo zipie. Kolejki zamiast skracać, wydłużają się, psychiatria dziecięca jest w tragicznym stanie, ludzie umierają na SOR-ach. Nakłady na zdrowie wprawdzie rosną, ale zdecydowanie za wolno do potrzeb. Bez porządnego zasilenia systemu pieniędzmi nie ma szans na poprawę. Lekarze apelują do pacjentów, żeby wsparli ich w walce o normalność w polskiej ochronie zdrowia” – czytamy w komunikacie.

Pracownicy służby zdrowia skierowali także apel do pacjentów, aby ci również wzięli udział w manifestacji. Przekonywali w nim, że kolejne rządy twierdziły, iż nie można zwiększyć nakładów na leczenie Polaków, bo brakuje na to pieniędzy. Tymczasem zdaniem lekarzy to nieprawda.

„Gdy ponad rok temu lekarze rezydenci domagali się zwiększenia nakładów na zdrowie Polaków do 6,8 proc. PKB w ciągu trzech lat, usłyszeli od przedstawicieli rządu że takich pieniędzy „nie ma i nie będzie”. Dzisiaj okazuje się, że pieniądze są i to w kwocie, która pozwoliłaby osiągnąć postulowany poziom finansowania już w tym roku (a nie za 3 lata). Już dzisiaj można by zatem uratować życie wielu tysięcy Polaków, ale rządzący nie chcą tego zrobić, wydając nasze wspólne pieniądze na inne cele” – tłumaczą pracownicy służby zdrowia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Protest lekarzy w Warszawie. „System ledwo zipie” - Portal i.pl

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska