Protest mieszkańców dawnej spółdzielni ZWM skuteczny

fot. Anna Wyspiańska
- Administracja bierze spore pieniądze za to, aby sprawnie zarządzać, powinni więc coś wymyślić, ale nie kosztem tych, którzy uczciwie płacą - komentuje Jolanta Junkiert-Bojczewska.
- Administracja bierze spore pieniądze za to, aby sprawnie zarządzać, powinni więc coś wymyślić, ale nie kosztem tych, którzy uczciwie płacą - komentuje Jolanta Junkiert-Bojczewska. fot. Anna Wyspiańska
Opolska spółdzielnia wycofała się z pomysłu naliczania opłat za odbiór śmieci i używanie wind proporcjonalnie do wielkości mieszkania.

- Absurd, paranoja - takim słowami najczęściej mieszkańcy określali nowy sposób naliczania opłat.

Wprowadzono go od 1 stycznia, gdy - zgodnie z decyzją rady nadzorczej spółdzielni - opłaty przestano wyliczać od ilości osób zameldowanych.

- A to miało sens - przekonuje Józef Rozmus, mieszkaniec osiedla Armii Krajowej. - Nową formułę opłat wymyślił ktoś, komu brakuje wyobraźni. Mamy z żoną ponad 60-metrowe mieszkanie. Obok sąsiedzi mają o 15 metrów mniejsze, ale mieszkają w czwórką. Nowy pomysł spółdzielni oznacza, że to oni zapłacą mniej za śmieci i windę. A to sprawiedliwe nie jest - przekonuje Rozmus.

Sprawa opłat poruszyła kilka tysięcy spółdzielców. Po naszym artykule zainteresowały się nią inne media.

Administracja spółdzielni przyznaje, że takiej ilości listów w jednej sprawie, jakie przysłano do rady nadzorczej i zarządu, nie było już od wielu lat. Część mieszkańców zagroziła nawet, że odda sprawę do sądu.

W ubiegłym tygodniu rada nadzorcza spółdzielni ugięła się przed mieszkańcami. Od 1 marca opłaty będą naliczane po staremu.

- Wzięliśmy pod uwagę szczególnie trudną sytuację materialną emerytów i rencistów - przyznaje Regina Kamińska, przewodnicząca rady. - Okazuje się, że mamy wiele osób mieszkających samotnie i posiadających spore mieszkania, którzy tę zmianę odczuli najbardziej.
Kamińska przypomina jednak, że powrót starego system opłat nie rozwiązuje problemu, jaki coraz mocniej dotyka spółdzielnię.

- Dotychczasowy sposób naliczania opłat powoduje, że osoby meldujące się, często płacą więcej w stosunku do osób, które tego nie robią - mówi Kamińska. - Z roku na rok zameldowanych osób ubywa, a po zużyciu wody widać, że wcale liczba zamieszkujących nie maleje.

Tyle, że zdaniem mieszkańców spółdzielnia powinna w innych sposób sobie radzić z tym problemem.

- Administracja bierze spore pieniądze za to, aby sprawnie zarządzać, powinni więc coś wymyślić, ale nie kosztem tych, którzy uczciwie płacą - komentuje Jolanta Junkiert-Bojczewska, mieszkanka bloku przy ulicy Bielskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska