Pielęgniarki i położne z całej Opolszczyzny protestowały przeciwko warunkom pracy i płacy. Zrzuciły fartuchy, założyły czarne ubrania i rozdawały pacjentom ulotki z informacjami o problemach w służbie zdrowia.
- To na razie łagodna forma protestu - mówi Czesława Grzechnik, pielęgniarka ze szpitala w Strzelcach Opolskich. - Domagamy się przede wszystkim podwyżek i zwiększenia liczby pielęgniarek na oddziałach. Jeśli nasze postulaty nie zostaną spełnione, to we wrześniu zaostrzymy strajk.
Średnie zarobki białego personelu oscylują dzisiaj wokół 2 tys. złotych na rękę. To pensja, w którą wliczone są już wszelkie dodatki wynikające ze specjalizacji, a także za pracę w nocy i święta. Pielęgniarki, które zaczynają pracę świeżo po studiach, mogą natomiast liczyć na wynagrodzenie oscylujące wokół minimalnej krajowej. Dlatego biały personel domaga się podwyżek o 1,5 tys. złotych.
- Nasze dotychczasowe prośby były kompletnie ignorowane, a rząd uważa wręcz, że nie ma problemu z pielęgniarkami - tłumaczy Urszula Nowak, pielęgniarka z Wojewódzkiego Centrum Medycznego w Opolu. - Tymczasem młode osoby, które są świeżo po szkołach, wyjeżdżają z kraju do Niemiec, Anglii, Irlandii czy Włoch, bo nie chcą żyć za głodowe pensje. To już masowe zjawisko. Młode dziewczyny tłumaczą mi, że chciałyby pracować w kraju, ale przez marne zarobki nie są w stanie budować tutaj normalnej rodziny.
Słowa te potwierdzają statystyki Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Wynika z nich, że zdecydowana większość pracowników białego personelu ma 50 lat i więcej. Spośród 200 tys. pielęgniarek czynnych zawodowo tylko 16 tys. to osoby poniżej 30. roku życia.
- Poza niską pensją problemem jest też rosnąca ilość obowiązków - dodaje Urszula Nowak. - Musimy wypełniać coraz więcej dokumentów w formie papierowej i elektronicznej, przez co mamy coraz mniej czasu dla pacjentów.
Protest na Opolszczyźnie przeszedł dziś bardzo spokojnie. W innych częściach kraju pielęgniarki ostrzegawczo odeszły od łóżek pacjentów na dwie godziny lub przeprowadziły strajk włoski. Jeśli do września rząd nie spełni postulatów białego personelu, to także w naszym regionie pielęgniarki odejdą od łóżek.
- Szpitale dzisiaj nie mają skąd wziąć pieniędzy na podwyżki, dlatego potrzebne są zmiany w całym systemie finansowania służby zdrowia - uważa Józef Swaczyna, starosta strzelecki. - Ja to w pełni rozumiem i popieram dążenia białego personelu.
Swaczyna dodaje, że z powodu fatalnych zarobków, w regionie już zaczyna brakować pielęgniarek. - Jak tak dalej pójdzie, to młodzi ludzie przestaną się kształcić w tym zawodzie i nie będzie miał kto się opiekować pacjentami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?