Pierwsza- w styczniu - była bardziej okazała, bo tylko z Brzegu na trasę wyjechało około 250 aut. Tym razem chętnych było niemal 10 razy mniej, choć ceny paliw od pierwszej akcji wcale nie spadły.
- Nawet tyle samochodów potrafi skutecznie zablokować autostradę - mówił Łukasz Jasiński, organizator protestów.
Można było się o tym przekonać obserwując wolno jadącą kawalkadę aut z wiaduktów nad A4 - za wyprzedzającymi się samochodami błyskawicznie zrobił się korek.
- Ceny paliw wciąż rosną, już teraz sięgają 6 złotych za litr, dlatego my też będziemy powtarzali nasze akcje. Kolejny raz spotkamy się podczas Euro 2012 - już teraz zapowiada Jasiński.
- Może ktoś się w naszym rządzie ruszy, bo dziś tankowanie wygląda tragicznie - niedawno nalewałem paliwo do pełna za 180 złotych, teraz kosztuje mnie to już 250 złotych - przypominał Rafał Tomaszewski, jeden z uczestników manifestacji.
Kierowcy liczą głównie na rząd, bo ponad 40 procent ceny paliwa to podatki: akcyza, opłata paliwowa i vat.
Dziś podobne protesty kierowców zwołujących się m.in. na portalach społecznościowych miały być prowadzone w kilkudziesięciu miejscach w Polsce.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?