- Problem nie powstał wczoraj, on jest od kilkudziesięciu lat - mówiła Monika Juraszek z Komitetu Ochrony Powietrza, który zorganizował dziś pikietę pod urzędem miasta. - Kędzierzyn-Koźle znajduje się na styku trzech punktów: zdzieszowickiej koksowni, zakładów w Blachowni oraz w Azotach. W efekcie powietrze w naszym mieście jest bardzo zanieczyszczone.
Mieszkańcy przynieśli ze sobą transparenty oraz maski przeciwpyłowe, aby zamanifestować swoje niezadowolenie z faktu, że normy jakości powietrza często są przekroczone. Frekwencja podczas protestu nie była zbyt duża, ale organizatorzy tłumaczyli to wczesną godziną (mieszkańcy zebrali się po 13.00).
Doszło jednak do nerwowej wymiany zdań z prezydent Sabiną Nowosielską, która wyszła do protestujących. Mieszkańcy mieli pretensje do pani prezydent że nie działa w kierunku namierzenia trucicieli i ukarania. Sabina Nowosielska broniła się, że to nie są kompetencje władz miasta.
- Prezydent nie może ścigać zakładów, które zanieczyszczają powietrze. To jest zadanie dla prokuratury i innych instytucji - przekonywała Sabina Nowosielska.
Takie tłumaczenia nie przekonywały jednak zebranych. - To jest zrzucanie odpowiedzialności na innych. Prawda jest taka, że nasze władze nic nie robią w tym kierunku, aby tę sytuację poprawić - mówił jeden z zebranych.
Protestowi przyglądali się też radni, którzy o 14.00 zjeżdżali na sesję rady gminy.
- Tą akcją chcemy zwrócić uwagę na jakość powietrza nie tylko w Kędzierzynie-Koźlu, ale również wielu innych miastach - dodaje Monika Juraszek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?