- Chcemy doprowadzić do takiej zmiany granic, by gmina Dobrzeń Wielki nie musiała wyciągać ręki po pieniądze z Opola, żeby była samowystarczalna i mogła się rozwijać. Zgadzamy się na to, by miasto Opole wzięło elektrownię, ale dążymy, by oddało nam tereny inwestycyjne – mówił nam wczoraj Janusz Piontkowski z Komitetu „Tak dla Samorządności”, który poinformiował redakcję nto o organizowanym we wtorek proteście głodowym.
Jak twierdził tym protestem mieszkańcy gminy chcą zwrócić uwagę rządu na konieczność korekty granic Opola i Dobrzenia. - W Warszawie minister Błaszczak mówił, że jeśli oba samorządy się dogadają, ewentualna, ponowna zmiana granic, może nastąpić w roku 2018. Nie jesteśmy oszołomami, ani przeciwnikami silnego Opola. Chcemy, żeby mieszkańcom żyło się dobrze – tłumaczy. W proteście miałoby wziąć udział od 8 do 13 osób.
Jednak w niedzielę po południu Rafał Kampa, drugi lider Komitetu „Tak dla Samorządności”, wysłał do nas SMS-a o następującej treści: „Na chwilę obecną nie ma potwierdzonej informacji o rozpoczęciu protestu głodowego”.
Wiezorem kontaktowaliśmy z oboma liderami. Kampa milczał, Piontkowski natomiast zapewniał, że nie wycofuje się z zapowiedzi o strajku głodowym. Mieszkańcy Dobrzenia Wielkiego już w styczniu prowadzili przez 16 dni głodówkę. Teraz mieliby ją wznowić.
Przeczytaj też: Większe Opole. Blokada obwodnicy Opola przeniesiona na inny termin. Będzie głodówka
**ZOBACZ TAKŻE:
Tych kobiet szuka opolska policjaQUIZ: Czy znasz język śląski?
Strajk kobiet w Opolu
Ile tak naprawdę zarabiają księża?
QUIZ: Najtrudniejsze pytania w "Milionerach"
W Opolu topiono PiSiannę**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?