Protestowali pracownicy sądów. Chcą podwyżek [wideo]

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
- Obowiązków przybywa, a pensje  są zamrożone - mówią Mariola Pawlyta (z lewej) i Jolanta Chojnacka ze strzeleckiego sądu.
- Obowiązków przybywa, a pensje są zamrożone - mówią Mariola Pawlyta (z lewej) i Jolanta Chojnacka ze strzeleckiego sądu. DIM
Pracownicy sądów na Opolszczyźnie domagają się podwyżek. Z powodu protestu nie odbyła się dziś część zaplanowanych rozpraw.

Najostrzej protestowali pracownicy Sądu Rejonowego w Brzegu. Na 40 osób zatrudnionych w administracji (protokolantów, sekretarzy sądowych, asystentów, kuratorów) do pracy przyszły zaledwie 4. Pozostali pracownicy zgodnie z zapowiedziami wzięli urlop na żądanie lub poszli oddać krew. Sprawiło to, że nie miał kto protokołować rozpraw.

- Z tego powodu sędziowie musieli je wszystkie odwołać - informuje Ewa Kosowska-Korniak, rzecznik Sądu Okręgowego w Opolu. - Trudna sytuacja była także w sądzie rejonowym w Kędzierzynie-Koźlu, gdzie z wokandy spadło kilka rozpraw.

W Kędzierzynie-Koźlu do pracy zgłosił się zaledwie co piąty pracownik sądowej administracji.

Nieco lepsza sytuacja była w Sądzie Rejonowym w Opolu, gdzie spośród 134 pracowników nie stawiło się 50 osób oraz w sądzie okręgowym, gdzie na 130 pracowników brakowało 22.

- Ci, którzy przyszli do pracy, założyli czarne stroje i mieli plakietki, które informowały o proteście, a także wywiesili plakaty - mówi Ewa Olszewska, przewodnicząca oddziału związków zawodowych pracowników sądowych w Opolu i Brzegu. - Przyłączyliśmy się w ten sposób do ogólnopolskiego protestu. W piątek będziemy weryfikować, jaki wydźwięk miała nasza akcja i jak zareaguje na nią rząd. Jeśli nasze postulaty pozostaną zignorowane, będziemy protestować dalej.

Pracownicy sądów domagają się podwyżek. Dziś osoby, które rozpoczynają pracę w tych jednostkach zarabiają minimalną krajową, czyli ok. 1300 zł. Osoby po kursach i z 10-letnim stażem mogą liczyć na 300 zł więcej.

- Nasze pensje są zamrożone już od kilku lat - mówi Karolina Szlucha, pracownik Sądu Rejonowego w Strzelcach Opolskich. - Rodzi to wśród ludzi ogromne frustracje, bo wypłata często nie wystarcza na podstawowe potrzeby związane z utrzymaniem rodziny.

W Strzelcach Opolskich pracownicy zdecydowali się na łagodniejszą formę protestu. Oplakatowali drzwi do wszystkich gabinetów, a nawet własne komputery, ale do pracy stawili się wszyscy.

- Na dzisiaj było zaplanowanych sporo rozpraw i nie chcieliśmy, by ludzie przyjeżdżali do sądu na próżno - wyjaśnia Jolanta Chojnacka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska