Pięcioro mieszkańców Prudnika 17 lipca o godzinie 9.20 stanęło na szczycie Elbrusa (5642 metry nad poziom morza), który jest najwyższą górą Kaukazu w Rosji i przez geografów jest traktowany jako najwyższy szczyt Europy.
W wyprawie uczestniczyli: Barbara Tarkiewicz, Jan Cielecki, Mieszko Sroka, Jerzy Sroka i Marek Krajewski. Prudniczanie pojechali w 20-osobowej grupie z Polski w towarzystwie polskiego przewodnika. Pierwsza przygoda spotkała ich jeszcze w Moskwie na lotnisku, skąd mieli się udać do kurortu Mineralne Wody.
- Jeszcze przed startem z samolotu zaczęło coś wyciekać - opowiada Marek Krajewski. - Ostatecznie podstawiono nam drugi samolot.
Z Mineralnych Wód busami wyprawa dojechała do miasteczka Azał na wysokości 2350 metrów. Tam zaczynał się kilkudniowy okres aklimatyzacji w górach. Pieszo, z całym ekwipunkiem ważącym ponad 20 kilogramów musieli wędrować do kolejnych obozów przejściowych. Szczyt zdobyli po 6 dniach.
- Najwyżej położona baza Priud Maria to zwykły barak pozbawiony wody i ubikacji - opowiada Marek Krajewski. - Żeby zagotować wodę trzeba najpierw stopić śnieg.
Mimo połowy lata na Elbrusie panuje kilkunastostopniowy mróz, a większość trasy prowadzi stokiem lodowca. Każdy wspinacz jest tu wyposażony w raki, choć nie korzysta z dodatkowych zabezpieczeń czy butli tlenowych. Szlak wyznaczają tyczki w śniegu, często przewracane przez wiatr.
- Trafiliśmy na bardzo dobrą widoczność i pogodę - mówi Marek Krajewski. - Ze szczytu widać potężną część gór Kaukazu aż po pogranicze z Gruzją czy Abchazją. Niesamowity widok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?