Prudnik. Co drugi osadzony w prudnickim areszcie śledczym pracuje.

(ks)
Prudniccy więźniowie siedzą w areszcie, ale pracują. (fot. sxc)
Prudniccy więźniowie siedzą w areszcie, ale pracują. (fot. sxc)
To dużo więcej niż wynosi średnia krajowa (30 procent osadzonych).

Część więźniów pracuje w systemie nakładczym na terenie więzienia, gdzie zewnętrzna firma dostarcza półprodukty do montażu.

Zobacz: Kluczbork > W zakładzie karnym uczą więźniów zawodu

Inni mają możliwość wychodzenia na zewnątrz do wykonywania prac nieodpłatnych, ale użytecznych dla społeczeństwa.

Z pomocy osadzonych korzysta np. klasztor franciszkanów.

- Osadzeni pracują bez nadzoru straży więziennej, a więc selekcja jest bardzo mocna - tłumaczy dyrektor aresztu Stanisław Isalski. - Analizujemy akta ich spraw, przygotowujemy opinię psychologa, rozmawiamy z ich rodziną. Niestety, czasem zdarzają się nam samowolnie oddalenia się osadzonych. 

Zobacz: Brzeg > Skazani uczą się nowych fachów

Więźniowie mogą podjąć pracę tylko za własną zgodą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska