Chodzi o 425 zł opłaty za wydanie karty pojazdu. Dotychczas starostwo w Prudniku nie chciało oddawać pieniędzy, tylko czekało na wyroki sądu. Zarząd powiatu zastanawia się nad zmianą tej polityki.
- Poważnie rozważamy możliwość zawarcia ugody z właścicielami rejestrowanych wówczas aut - mówi starosta Radosław Roszkowski. - Moglibyśmy się zgodzić na zwrot pieniędzy, jeśli kierowcy zrezygnują z części należności, np. z kwoty stu złotych.
Nawet taka ugoda nie gwarantuje natychmiastowego odzyskania należności, bo w kasie powiatu nie ma na to pieniędzy. Władze chciałyby to rozłożyć na kilka lat. W sumie w latach 2004-2006 starostwo prudnickie wydało prawie 4 tysiące kart pojazdów sprowadzanych z zagranicy i rejestrowanych w Polsce po raz pierwszy.
Za każdą kartę pojazdu zainkasowano 500 zł (w sumie blisko 2 mln zł), zgodnie z obowiązującym wtedy rozporządzeniem ministra transportu. W 2006 roku Trybunał Konstytucyjny uznał, że opłata jest zbyt wysoka, a faktyczne koszty produkcji i dystrybucji karty pojazdu wynoszą 75 zł.
I właśnie dlatego kierowcom należy się zwrot. Nie zawsze jednak w sądzie radzą oni sobie z wystarczającym uzasadnieniem wniosku. W Prudniku kilka spraw sąd rozstrzygnął na korzyść starostwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?