To już trzeci pomysł na uruchomienie hotelu, który stoi gotowy od maja tego roku. Władze Prudnika dostały unijne dofinansowanie i za 6,5 mln. zł. wyremontowały i zmodernizowały jeden z budynków na terenie dawnych koszar.
Zobacz: Prudnik. Każdy może wynająć hotel!
Zgodnie z interpretacją unijnych przepisów miasto samo nie może prowadzić działalności hotelowej. Nie może też sprzedać obiektu. Burmistrz dwukrotnie ogłosił przetarg na dzierżawę w pełni wyposażonego hotelu.
Do drugiego przetargu, z ceną wywoławczą poniżej 20 tys. zł, znowu nie było chętnych. Nie wypaliła też dość skomplikowana formalnie procedura powołania spółdzielni socjalnej, do prowadzenia hotelu.
- Zamierzamy powołać jednostkę budżetową, podlegającą bezpośrednio urzędowi gminy, która zajmie się prowadzeniem dwóch obiektów turystycznych - budynku hotelowego w Prudniku oraz schroniska, które powstanie w Wieszczynie pod Prudnikiem. Tu prace budowlane mają się zakończyć do 30 października - mówi burmistrz Franciszek Fejdych.
Zobacz: Prudnik. Były koszary, teraz jest hotel
W praktyce jest to obejście przepisów, zakazujących gminie działalności hotelarskiej. Powiaty mają w zakresie swoich zadań prowadzenie hoteli młodzieżowych. Wystarczy, że gmina dogada się z powiatem prudnickim, podpisze stosowne porozumienie i może wynajmować pokoje pod innym szyldem. Na takie rozwiązanie wstępnie zgodził się już zarząd powiatu.
Pomysł ma jednak też negatywne skutki: według regulaminu Polskiego Towarzystwa Schronisk Młodzieżowych w obiektach powinien być zatrudniony pedagog do opieki nad młodzieżą. Ceny pokoi nie powinny być też wygórowane. W dobrych obiektach PTSM za miejsce w małym pokoju z łazienką płaci się najwyżej ok. 40 zł. Miasto musi się też liczyć z tym, że przez dłuższy czas będzie dokładać do działalności hotelarskiej.
- Propozycję cennika za usługi opracuje nowa jednostka budżetowa i przedstawi nam do zatwierdzenia - mówi burmistrz. - Jeśli wszystko uda się zgodnie z planem, oba obiekty powinny ruszyć w grudniu lub styczniu. Zależy nam, żeby to było jak najszybciej.
Zobacz: Prudnik. Przetarg na remont koszar wzbudza kontrowersje
W całej Polsce jest obecnie ok. 300 całorocznych schronisk młodzieżowych, a na Opolszczyźnie tylko pięć. Sąsiedni powiat nyski prowadzi schroniska w Nysie oraz połączone w Głuchołazach i Pokrzywnej.
- Zaczynaliśmy w 2007 roku i początkowo było bardzo trudno przyciągnąć gości - mówi Elżbieta Zborowska, dyrektor schroniska w Głuchołazach. - Jeździliśmy na targi turystyczne, promowaliśmy się na imprezach i konkursach PTSM. Turystów indywidualnych jest niewielu. Przyciągamy grupy młodzieżowe i sportowe.
Po czterech latach budżet tego schroniska ciągle wymaga dotacji od starostwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?