W niedzielę około południa rosnący poziom rzeki Prudnik, która w rejonie ul. Nyskiej w Prudniku łączy się ze Złotym Potokiem, zalał budynki na swoim lewym brzegu. Nie wytrzymały tymczasowe obwałowania, budowane przez strażaków przy spółdzielni Pionier. Woda wyszła z koryta w rejonie ul. Sportowej, zalała stadion Pogoni Prudnik, sąsiednie ogrody działkowe, a potem skrzyżowanie ul. Kolejowej z drogą krajową czyli z ul. Powstańców Śląskich. Zalała także rondo Żołnierzy Wyklętych, teren sąsiedniej stacji benzynowej i parking przy markecie Kaufland, który jest zbudowany stosunkowo wysoko. Strażacy do ewakuowania ludzi użyli łodzi.
Zalane zostały także ulice po prawej stronie rzeki – Morcinka i Konopnickiej. Rzeka zalała także tor łuczniczy klubu Obuwnik i sąsiednią halę sportową Obuwnika. Po drugiej stronie miasta zatopiła też letni basen przy ul. Głuchołaskiej.
- Serca nam pękają z bólu, widząc zniszczenia, które wyrządza nam powódź. Robiliśmy wszystko, co było w naszej mocy, by ochronić nasze obiekty, ale żywioł okazał się silniejszy – napisała w internecie prezes Agencji Sportu i Promocji Gminy Prudnik Małgorzata Halek. - Jesteśmy niezmiernie wdzięczni wszystkim, którzy bezinteresownie stanęli ramię w ramię z nami do walki.
Zniszczony jest fragment zabytkowego muru przy fabryce dawnego Froteksu przy ul. Nyskiej. Według zamieszczonych tam wodowskazów poziom wody 15 września był o kilkanaście centymetrów wyższy niż w 1997 roku.
Gdy wody zaczęły powoli opadać, około 17 w niedzielę 15 września, do Prudnika dotarła informacja o przeciekającej tamie na Złotym Potoku w Jarnołtówku. Burmistrz Grzegorz Zawiślak ponownie wezwał do ewakuacji z terenów leżących przy rzece. Na szczęście tama wybudowana w 1909 roku wytrzymała przez noc napór wody.
Dzień po powodzi
Złoty Potok powoli opada. W Moszczance i Łące Prudnickiej zniszczone są przez wyrwy fragmenty drogi biegnącej wzdłuż rzeki. W niektórych miejscach trzeba korzystać z dróg leżących wyżej.
- Sytuacja w Łące Prudnickiej się stabilizuje, woda opada – informuje wicestarosta prudnicki Janusz Siano. – Ludzie zaczynają sprzątać swoje posesje. Nie mam informacji, żeby jakaś droga powiatowa była nieprzejezdna, ale w niektórych miejscach musimy zabezpieczyć wyrwy. Tak jest w centrum Grabiny i w gminie Głogówek.
Poziom rzeki Osobłogi, która płynie przez gminę Głogówek i Krapkowice, także opada. W niedzielę w krytycznych momentach rzeką na granicy w Racławicach płynęło prawie 400 metrów sześciennych na sekundę, czyli tyle co wielka fala powodziowa na Białej Głuchołaskiej. W poniedziałek w południe przepływ spadł o połowę.
Hezbollah w chaosie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?