Targi nto - nowe

Prudnik po wielkiej wodzie. Straty w budynkach miejskich są ogromne. Kilkanaście centymetrów więcej wody niż w 1997

Krzysztof Strauchmann
Ewakuacja ludzi z bloku przy Powstańców Śląskich
Ewakuacja ludzi z bloku przy Powstańców Śląskich Piotr Kluczyk
Sytuacja w gminie Prudnik stabilizuje się, a ludzie zabierają się powoli za sprzątanie swoich domów i wyrzucanie zalanych rzeczy. Powódź 15 września była większa od tej w 1997 roku.

W niedzielę około południa rosnący poziom rzeki Prudnik, która w rejonie ul. Nyskiej w Prudniku łączy się ze Złotym Potokiem, zalał budynki na swoim lewym brzegu. Nie wytrzymały tymczasowe obwałowania, budowane przez strażaków przy spółdzielni Pionier. Woda wyszła z koryta w rejonie ul. Sportowej, zalała stadion Pogoni Prudnik, sąsiednie ogrody działkowe, a potem skrzyżowanie ul. Kolejowej z drogą krajową czyli z ul. Powstańców Śląskich. Zalała także rondo Żołnierzy Wyklętych, teren sąsiedniej stacji benzynowej i parking przy markecie Kaufland, który jest zbudowany stosunkowo wysoko. Strażacy do ewakuowania ludzi użyli łodzi.

Zalane zostały także ulice po prawej stronie rzeki – Morcinka i Konopnickiej. Rzeka zalała także tor łuczniczy klubu Obuwnik i sąsiednią halę sportową Obuwnika. Po drugiej stronie miasta zatopiła też letni basen przy ul. Głuchołaskiej.

- Serca nam pękają z bólu, widząc zniszczenia, które wyrządza nam powódź. Robiliśmy wszystko, co było w naszej mocy, by ochronić nasze obiekty, ale żywioł okazał się silniejszy – napisała w internecie prezes Agencji Sportu i Promocji Gminy Prudnik Małgorzata Halek. - Jesteśmy niezmiernie wdzięczni wszystkim, którzy bezinteresownie stanęli ramię w ramię z nami do walki.

Zniszczony jest fragment zabytkowego muru przy fabryce dawnego Froteksu przy ul. Nyskiej. Według zamieszczonych tam wodowskazów poziom wody 15 września był o kilkanaście centymetrów wyższy niż w 1997 roku.

Gdy wody zaczęły powoli opadać, około 17 w niedzielę 15 września, do Prudnika dotarła informacja o przeciekającej tamie na Złotym Potoku w Jarnołtówku. Burmistrz Grzegorz Zawiślak ponownie wezwał do ewakuacji z terenów leżących przy rzece. Na szczęście tama wybudowana w 1909 roku wytrzymała przez noc napór wody.

Dzień po powodzi

Złoty Potok powoli opada. W Moszczance i Łące Prudnickiej zniszczone są przez wyrwy fragmenty drogi biegnącej wzdłuż rzeki. W niektórych miejscach trzeba korzystać z dróg leżących wyżej.

- Sytuacja w Łące Prudnickiej się stabilizuje, woda opada – informuje wicestarosta prudnicki Janusz Siano. – Ludzie zaczynają sprzątać swoje posesje. Nie mam informacji, żeby jakaś droga powiatowa była nieprzejezdna, ale w niektórych miejscach musimy zabezpieczyć wyrwy. Tak jest w centrum Grabiny i w gminie Głogówek.

Poziom rzeki Osobłogi, która płynie przez gminę Głogówek i Krapkowice, także opada. W niedzielę w krytycznych momentach rzeką na granicy w Racławicach płynęło prawie 400 metrów sześciennych na sekundę, czyli tyle co wielka fala powodziowa na Białej Głuchołaskiej. W poniedziałek w południe przepływ spadł o połowę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Hezbollah w chaosie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska