Prudnik przez tydzień będzie rowerowym sercem Europy

fot. KS
Pokaz jazdy na monocyklach, rowerach z jednym kołem, w wykonaniu młodzieży z Chrzelic wywołał owacje wśród uczestników zlotu.
Pokaz jazdy na monocyklach, rowerach z jednym kołem, w wykonaniu młodzieży z Chrzelic wywołał owacje wśród uczestników zlotu. fot. KS
Gościmy na Opolszczyźnie VI Europejski Tydzień Turystyki Rowerowej i cyklistów z całej Polski i Europy. Jeszcze nigdy na prudnickim Rynku nie stanęło tyle rowerów, co w niedzielę na otwarciu zlotu.

Do Prudnika przyjechało 605 rowerzystów z całej Europy i Polski. Najliczniej z Francji - ponad 350 osób i 160 turystów z Polski. Dziesięciosobowa grupa młodych rowerzystów dojechała z Ukrainy. Wśród uczestników najwięcej jest osób starszych, ale już na otwarciu cykliści pokazali, że potrafią się świetnie bawić.

Ledwie zespół Czeczel Band zagrał góralską skoczna muzykę, na placu pojawiły się pierwsze pary taneczne. Gromkimi owacjami przywitano też młodych mistrzów jazdy na monocyklach - rowerach z jednym kołem, którzy przyjechali z Chrzelic pod Białą.

Organizatorzy spodziewali się około 50 osób mniej, ale część gości przyjechała bez wcześniejszego zgłoszenia.

- Przyjechało około 20 samochodów do karawaningu więcej, niż to zostało zapowiedziane - mówi prezes prudnickiego PTTK Józef Michalczewski. - Każdy taki samochód musi mieć podłączenie do sieci energetycznej i to nagle stało się w sobotę problemem. Ale poradziliśmy sobie, ściągnęliśmy dodatkowych elektryków. Miejsca wystarczyło dla wszystkich.

Przy obsłudze tygodniowego zlotu pracuje prawie 70 osób, w większości wolontariuszy z prudnickiego oddziału PTTK. Pilnują porządku i czystości na terenie bazy - miasteczka turystycznego, w jakie przekształcił się miejski stadion na ul. Kolejowej. Pracują w recepcji, w służbie medycznej, przy utrzymaniu sanitariatów. Kilkanaście osób odpowiada za przygotowanie tras wycieczkowych.

- Francuzom się u nas podoba. To Polacy są bardziej niezadowoleni - przyznaje prezes Michalczewski.
- Dopiero przyjechaliśmy, dopiero zaczynamy odkrywać Polskę. Jesteśmy u was pierwszy raz - opowiadają Emilie Rave i Paul Arsac z Villepreux pod Paryżem. - Przyjechaliśmy w pięcioosobowej grupie. W sobotę zwiedzaliśmy miasto z przewodnikiem i przekonaliśmy się, że ludzie są tu bardzo mili.

Michał Homoncik i Jan Cieślak poznali się na początku zlotu.
Michał Homoncik i Jan Cieślak poznali się na początku zlotu. fot. KS

Cykliści potrafią się bawić. Tańczą, gdy tylko zagra im góralska muzyka zespołu Czeczel Band.
(fot. fot. KS)

- Prudnik staje przed wami otworem - zapewniał uczestników zlotu w czasie niedzielnego otwarcia imprezy burmistrz Franciszek Fejdych. - Oferujemy wam to, co mamy najlepszego - piękną przyrodę, ciekawe zabytki. Wszędzie spotkacie życzliwych i gościnnych ludzi. Prudnik jest bardzo dobrą bazą wypadową dla wycieczek po Opolszczyźnie i polsko-czeskim pograniczu. Chcielibyśmy, żebyście zabrali stąd ze sobą dobre wspomnienia, opowiedzieli o tym waszym bliskim i znajomym. Powiedzcie im, że czekamy na nich z otwartymi ramionami.

VI Europejski Tydzień Turystyki Rowerowej w Prudniku jest połączony z 59. Centralnym Zlotem Turystów Kolarzy PTTK. Pomysłodawcą i głównym inspiratorem jest Michał Raczyński z Nysy, znany turysta rowerowy, uczestnik wielu podobnych imprez. Dzięki jego prywatnym kontaktom do Prudnika przyjechali także rowerzyści z Ukrainy i Rosji. Na samo otwarcie przybyli też przedstawiciele klubów turystycznych z Krnova i Jindrichova w Czechach.

Oni także pomagali przygotować niektóre trasy. Michałowi Raczyńskiemu udało się przekonać do wspólnej organizacji wielkiej turystycznej imprezy prudnicki oddział PTTK, władze miasta, Starostwo Powiatowe i Urząd Marszałkowski w Opolu.

- W Polsce pierwszy taki międzynarodowy zlot turystów rowerzystów odbył się w 1959 roku w Zakopanem. W 1996 roku turystów na rowerach gościła Pokrzywna koło Głuchołaz - mówi Michał Raczyński. - Przed rokiem na zlocie we Francji było 1,2 tys. uczestników. Za rok Europejski Tydzień Turystyki Rowerowej odbędzie się w Belgii, a potem w Hiszpanii.

- Jestem pierwszy raz na zlocie rowerzystów. Z gazet i radia dowiedziałem się, że w Prudniku będzie organizowana taka impreza kolarska i nawet wpisałem się do prudnickiego oddziału PTTK - opowiada Jan Cieślak z Zakrzowa koło Kędzierzyna-Koźla. - Na rowerze jeżdżę od dawna i zawsze wybieram długie dystanse. Skończyłem 70 lat, ale dzięki rowerowi zachowuję świetną kondycję i zdrowie.

Michał Homoncik i Jan Cieślak poznali się na początku zlotu.
(fot. fot. KS)

Kiedyś pojechałem w odwiedziny do rodziny w Wiedniu i podróż zajęła mi trzy dni. Do Pragi jechałem dwa dni. Obywam się więc bez samochodu. Tutaj też z niecierpliwością czekam na najdłuższą trasę wycieczkową.

- Na pierwszą rowerową wyprawę pojechałem z kolegami ze szkoły tuż po maturze w 1968 roku - mówi Michał Homoncik z Głubczyc.

- W 10 dni przejechaliśmy wtedy całą Polskę od Nowego Sącza do Sopotu, choć do domu wracaliśmy już pociągiem. Od tego czasu staram się jeździć na rowerze, jednak dawniej zajęcia rodzinne i zawodowe nie pozwalały na dłuższe wyjazdy. Rower to samo zdrowie, a poza tym widać znacznie więcej niż z samochodu. Opolszczyzna jest bardzo ciekawa dla turystów na rowerach. Ja korzystam dodatkowo z tego, że mieszkam na pograniczu polsko-czeskim.

Mam w okolicy w sumie ponad tysiąc kilometrów przygotowanych tras rowerowych. Organizatorzy prudnickiego zlotu chcą specjalnie pokazać uczestnikom atrakcje i wielokulturowość pogranicza. We wtorek przygotowano Dzień Czeski i trasy wycieczkowe do Czech w rejon Zlatych Hor i miejscowości po południowej stronie Kopy Biskupiej. Przy tej okazji otwarta zostanie nowa międzynarodowa ścieżka rowerowa z Dębowca do Jindrichova, a tamtejsze władze zapraszają turystów na piknik integracyjny.

W piątek turyści wyruszą jeszcze raz na pogranicze, zwiedzą m.in. Mesto Albrechtice i rejon Osoblahy. W pozostałe dni przygotowano trasy tematycznie związane z historią i zabytkami Opolszczyzny, dobierając elementy szczególnie interesujące dla obcokrajowców. W poniedziałek rowerzyści wyruszą na szlak pielgrzymów, zwiedzając kościoły i miejsca kultu w rejonie Głogówka, Białej, Strzeleczek.

W środę ruszą szlakiem jeńców wojennych w rejon Korfantowa i Łambinowic. W czwartek pojadą szlakiem błogosławionej Marii Luizy Merkert w okolice Nysy, Otmuchowa, a nawet Paczkowa i Kałkowa. Najdłuższa trasa dzienna wynosi prawie 140 kilometrów. Organizatorzy zlotu proszą wszystkich mieszkańców miejscowości na trasach o życzliwość i pomoc dla rowerzystów.

O szczególną uwagę natomiast apelujemy do kierowców na drogach. Uważajcie w tych dniach na rowerzystów. Zlot zostanie oficjalnie zakończony w piątek wieczorem. Teren bazy na stadionie miejskim w Prudniku jest dostępny tylko dla uczestników zlotu z identyfikatorami, a w ciągu dnia dodatkowo dla członków PTTK z legitymacjami.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska