Prudnik. Zakończona została konserwacja barokowej rzeźby św. Jana Nepomucena

Krzysztof Strauchmann [email protected]
Wojewódzki konserwator zabytków Iwona Solisz (z lewej) nakazała wykonanie drobnych poprawek. (fot. Krzysztof Strauchmann)
Wojewódzki konserwator zabytków Iwona Solisz (z lewej) nakazała wykonanie drobnych poprawek. (fot. Krzysztof Strauchmann)
Święty, który chroni przed powodziami, ma znów towarzystwo na postumencie. Po siedmiu latach nieobecności na pomnik św.

Jana Nepomucena na prudnickim Rynku powróciły dwa kamienne anioły. Cała rzeźba przeszła prace konserwatorskie w 2003 roku. Prace w połowie sfinansował wojewódzki konserwator zabytków, a w połowie gmina. Wtedy jednak anioły zdemontowano, bowiem okazało się, że wystające z cokołu boczne postumenty są w bardzo złym stanie. Jeden praktycznie się rozpadł.

Zobacz: Nysa. Dwrór Biskupi jest remontowany. Praca wre!

Dwa kamienne anioły trafiły do Muzeum Ziemi Prudnickiej, gdzie wystawiono je w sali spotkań. Po długiej przerwie wojewódzki konserwator zabytków wystąpił jednak do władz miejskich, aby przywróciły pomnikowi pierwotny wygląd. Konserwator z Nysy Ireneusz Śmiechowski zrekonstruował zniszczone cokoły i na nowo zamocował na nich skrzydlate postacie.

Przed tygodniem prace odbierała komisja z udziałem min. wojewódzkiego konserwatora zabytków Iwony Solisz. Nakazano wykonanie niewielkich poprawek, które nie będą wymagały ponownego demontowania figur, a lepiej zamaskują współczesne ingerencje w pomnik.

- Największym problemem była dla mnie praca z piaskowcem z Radkowa, który jest bardzo trudnym materiałem, bo często w środku można natrafić na puste przestrzenie - mówi Ireneusz Śmiechowski. - Trudne było także stabilne umocowanie rzeźb na swoim miejscu za pomocą stalowych klamr.

Rzeźba Jana Nepomucena na Rynku stoi od 1733 roku.

- Pierwotnie święty stał bez aniołów - opowiada Urszula Rzepiela, dyrektor Muzeum Ziemi Prudnickiej. - Zostały one dostawione trzy lata później. Autora rzeźby nie znamy, a ufundowała ją prywatna osoba. Obie figury wykazują spore różnice. Jedna jest wykonana z większym artyzmem. To może oznaczać, że wykonał je inny rzeźbiarz. Być może twórca całego pomnika zmarł, a ktoś inny dokończył jego pracę. Obie figury mają też dysproporcje w kształcie ciała, które mogą wskazywać, że wcześniej mogły stać wysoko, gdzieś w innym miejscu i zostały przeniesione na Rynek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska