- Stawiam znak zapytania, bo dochodzą do nas dziwaczne sygnały w sprawie prywatyzacji - stwierdził poseł Patryk Jaki. - Te sygnały mówią o tym, że ta prywatyzacja powodowana jest przez różnego rodzaju naciski lobbystów. Na razie stawiam znak zapytanie, ale uważam, że warto to wyjaśnić. Sądzę bowiem, że na urząd miasta mogła naciskać firma E.ON edis energia, która jest właścicielem mniejszościowego pakietu akcji.
Parlamentarzysta przypomniał dziś również, że prezydent zmieniał zdanie w sprawie prywatyzacji ECO, a to może rodzić podejrzenia.
- Dlatego jeszcze dziś wystąpimy o podanie listy osób, z którymi prezydent i jego zastępcy spotykali się w sprawie prywatyzacji i to nie w tym roku, ale na przestrzeni kilku lat - stwierdził poseł. - Takie dane otrzymać musimy. Lista osób, z którymi spotyka się prezydent w urzędzie miasta, powinna być jawna. Jeśli prezydent tych danych odmówi, spotkamy się w Samorządowym Kolegium Odwoławczym.
Jaki nie ukrywał, że poniedziałkowa konferencja to jedna z wielu inicjatyw, które mają zatrzymać sprzedaż 53 procent akcji ECO, jaki zamierza zbyć gmina Opole. W ocenie posła ta transakcja to błąd, bo spółka dynamicznie się rozwija, a miasto może liczyć na zyski.
Prezydent Ryszard Zembaczyński powiedział nam dziś, że nikt na niego nie naciskał, a jeśli poseł zwróci się o wspominane informacje, to je otrzyma. Prezydent zdradził nam także, jak wyglądały jego kontakty z E.ON edis energia i co zaproponował miastu niemiecki koncern.
Więcej o tym we wtorkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?