W nocy policjanci z grupy operacyjnej wracając drogą do Radomska zwrócili uwagę na osobowe volvo.
Początkowo auto bardzo wolno jechało w kierunku miasta. Po chwili jednak kierujący przyspieszył i jechał - nie mając świadomości, że ma do czynienia z policjantami - tuż za nieoznakowanym radiowozem.
- W pewnej chwili w volvo zostały włączone sygnały świetlne koloru czerwonego i niebieskiego oraz sygnał dźwiękowy. Prawdziwi policjanci nabrali podejrzeń, że ktoś się podszywa pod funkcjonariuszy. Włączyli sygnały świetlne i po chwili zatrzymali do kontroli podejrzane auto - relacjonowała Aneta Komorowska z radomszczańskiej policji.
Za kierownicą siedziała zaskoczona sytuacją 24-letnia mieszkanka powiatu radomszczańskiego, która wiozła swoich trzech rozbawionych kolegów w wieku 26, 28 i 31 lat.
- Wszyscy tłumaczyli się, że chcieli tylko postraszyć innych kierowców - dodała Komorowska.
Właściciel auta w obecności policjantów zdemontował urządzenie, które zostało zabezpieczone w komendzie. Sprawców czeka kara za wykroczenie. Zgodnie z kodeksem wykroczeń, "kto nie będąc do tego uprawnionym posiada w pojeździe lub używa sygnałów świetlnych w postaci niebieskich lub czerwonych świateł błyskowych albo sygnału dźwiękowego podlega karze aresztu do 14 dni albo karze grzywny".
Ostateczną decyzję o karze dla "dowcipnisiów" podejmie radomszczański sąd.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?