Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oto artysta z miasta, który zamieszkał na wsi

Eugeniusz Kurzawa
Państwo Iza i Adam Koziołkowie na razie, jak mówią, bawią się wykańczaniem domu. - Jest to nasz nowy pomysł na życie - podkreślają.
Państwo Iza i Adam Koziołkowie na razie, jak mówią, bawią się wykańczaniem domu. - Jest to nasz nowy pomysł na życie - podkreślają. fot. Mariusz Kapała
- Szukaliśmy czegoś podobnego, a to w Wolsztynie, gdzie się urodziłem, a to w okolicy - tak mówi Adam Koziołek o próbie ucieczki z dużego miasta.

Konkretnie z Łodzi, gdzie wraz z żoną i córką zamieszkiwał od 1969 r. - W samym centrum - podkreśla radując się z kontrastu, jaki obecnie daje mu wiejskie bytowanie w Siedlcu.

Państwo Koziołkowie uznali, iż za późno, żeby zaczynać budowę domu od początku. Dlatego ucieszyli się, gdy okazało się, że w miejscowości, w której mieszkała jego rodzina ze strony matki, Berlińskich, jest domek do kupienia. Taki w sam raz.

- Jestem od czterech lat na emeryturze, na którą zapracowałem w łódzkim Teatrze Muzycznym, a żona w Teatrze Wielkim, gdzie była tancerką - opowiada artysta. - Od tej pory współpracuję jeszcze z Teatrem Żydowskim w Warszawie, grając m.in. w musicalu "Skrzypek na dachu" rolę Tewje Mleczarza. Ale jednak człowiek coraz bardziej tęsknił do korzeni, do małej ojczyzny, zieleni ogrodu i własnego podwórka...

Na wakacje z Francji

Rodzina od lipca jest zameldowana w Siedlcu. Nawet córka, pracująca na stałe w Paryżu, chciała mieć siedlecki meldunek. Rodzice szykują jej akurat pokój na poddaszu.

- Ewa powiedziała nam, że będzie przyjeżdżać tutaj w wolnych chwilach i oczywiście na wakacje - informuje Iza Koziołek, żona artysty. - Stwierdziła, że przecież z Paryża nie ma sensu wyjeżdżać na urlop do Nowego Jorku, tylko w miejsce zupełnie odmienne.

Domek przy ul. Nowy Świat był od maja gruntowanie remontowany. Wymieniono okna i podłogi. Została zmieniona instalacja elektryczna, sanitarna i gazowa, choć ta ostatnia wciąż nie jest jeszcze podłączona, co złości śpiewaka.

Państwo Koziołkowie oczywiście już mieszkają, ale wciąż coś wykańczają. A to strych, a to stawiają kominek. - Bawimy się tym remontem - mówi pan Adam i pokazuje: - O, te stare drzwi sam opalałem i zdzierałem z nich farbę. Generalnie jednak cudów nie robimy, po prostu ma być mieszkanie, w którym dobrze się będziemy czuć.

To mi się udało

Koziołek może zresztą powiedzieć, że dobrze się czuje w Siedlcu, bo wszyscy pamiętają jego główną rolę w "Skrzypku na dachu" zagranym w czasie sierpniowego Święta Świni.

- Szczerze mówiąc, ja bym na miejscu wójta nie zaryzykował musicalu na stadionie - przypomina artysta. - Jednak pan Cukier zdecydował się i wygrał na tym. Byłem pełen podziwu dla widowni, która wytrzymała trzy i pół godziny na stojąco.

Pani Iza też czuje się tu dobrze. Nie kręci nosem na brak łódzkich supermarketów. - Wszystko jest pod ręką, nie ma żadnych problemów z zakupami - informuje.

- Dwie sprawy w życiu mi się udały: córka i zakup tej posesji - puentuje Koziołek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska