Opinia
Opinia
Małgorzata Ambroży, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 w Zdzieszowicach
Lepiej zapytać, niż zaniedbać
- Rozmawianie o przemocy jest konieczne, bo dzieci nie zauważają momentu, kiedy żart czy zabawa przeistaczają się w zachowanie agresywne. W naszej szkole nie spotkaliśmy się z przypadkiem znęcania się ucznia nad swoim rówieśnikiem, ale zbyt często zdarzały się poszturchiwania i agresja słowna. Postanowiliśmy interweniować, zanim taka przemoc zamieni się w coś poważniejszego. Rada pedagogiczna została zaznajomiona z procedurą. Nauczyciele sami zaproponowali, że będą prowadzić dyżury podczas przerw i rozmawiać z uczniami o ich problemach. Sami także często przychodzą do pedagoga prosić o radę, bo wolą zapytać trzy razy, niż coś zaniedbać. Zapobieganie agresji to nie jedna, czy dwie lekcje z wychowania. To proces długotrwały. Wdrożenie dobrych nawyków wymaga czasu.
Program edukacyjny "Przeciwko agresji" opracowała Zofia Manowita, pedagog szkolny. - Jego wprowadzenie uznałam za konieczne, ponieważ coraz częściej docierały do mnie sygnały od uczniów, którzy spotykali się z agresywnymi zachowaniami swoich rówieśników - autorka projektu tłumaczy ideę jego powstania. - Do szkoły uczęszcza grupa dzieci z rodzin patologicznych. Z domu wynoszą złe wzorce zachowań, które potem stosują wobec innych uczniów. W naszej placówce uczą się dzieci niepełnosprawne ruchowo i umysłowo. Zadaniem projektu jest także wpojenie młodym ludziom zasad tolerancji i poszanowania dla innych.
Program powstawał we współpracy z uczniami. Dzieci zaproponowały kilka sposobów wyrażania złości tak, by nie krzywdzić innych ludzi: rozmowę z kimś życzliwym, relaksowanie się przy muzyce, analizę przyczyn gniewu.
Wychowawcy klas otrzymali zadanie, by co miesiąc prowadzić z uczniami "uzewnętrznianie norm".
- Jest to pewnego rodzaju spowiedź, podczas której dzieci relacjonują swoje zachowania i same starają się oceniać, co zrobiły źle, a co dobrze - tłumaczy Zofia Manowita. - Uczniowie chętnie biorą udział w tych zajęciach, ponieważ chcą nie tylko słuchać, ale potrzebują też osoby, która ich wysłucha.
Jest też skrzynka, do której uczniowie wrzucają kartki, na których dzielą się swoimi problemami.
- Często znajduję wyznania typu "Zdenerwowałem się i wyładowałem swoją złość na koledze, proszę mi pomóc, bo nie chcę tak postępować" - mówi Zofia Manowita. - Jest to dla mnie sygnał, że uczeń chce się spotkać i porozmawiać.
Zdaniem pedagog, agresja wśród dzieci została zahamowana, ale nie wyeliminowana zupełnie, choć uczniowie do programu odnoszą się z życzliwością.
- Na szczęście nie zdarzyło mi się, by mnie ktoś w szkole uderzył, ale byłam świadkiem bójek wśród kolegów - opowiada Kasia Markiewicz z VI a. - Taki program pomaga zrozumieć, że wyładowanie agresji na drugim człowieku niczego nie rozwiązuje, tylko pogarsza sytuację.
- Staramy się pomagać nauczycielom w rozwiązywaniu konfliktów w młodszych klasach - dodaje Adrian Hadamek z VI a. - Dyżurujemy na korytarzach, zwracamy uwagę, gdy ktoś źle postępuje i rozmawiamy z nim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?