Przed sądem w Opolu ruszył proces mężczyzn, którzy zabili bezdomnego

fot. Sławomir Draguła
Dariusz P. przyznał sie do winy.
Dariusz P. przyznał sie do winy. fot. Sławomir Draguła
Dwóm mieszkańcom Nysy, którzy skatowali bezdomnego na śmierć, grozi do 10 lat więzienia.

Czesława P. ludzie w Nysie dobrze znali. Nazywali go "Komandos", bo opowiadał, że służył kiedyś w specjalnej jednostce, ale musiał odejść przez alkohol.

Został bezdomnym i zajął się m.in. zbieraniem złomu. Zginął w marcu ubiegłego roku. Skatowali go na śmierć dwaj mieszkańcy Nysy, bo ukradł jednemu z nich trochę metalowych przedmiotów.

- Nie chciałem żeby umarł - mówił przed sądem 19-letni Łukasz M. - Zamierzałem z nim tylko pogadać, zapytać dlaczego zabrał mój złom i dać nauczkę.

Kilka dni przed tragedią 19-latek zebrał kilka metalowych przedmiotów w hali byłych Zakładów Urządzeń Przemysłowych w Nysie. Do skupu chciał je zawieźć na drugi dzień. Jednak ktoś go uprzedził.

- W skupie dowiedziałem się, że to Czesiek je ukradł i sprzedał - tłumaczył Łukasz M. - Byłem zły, chciałem tę sprawę załatwić.

Przez kilka dni 19-latek szukał Czesława P. po całej Nysie. Dopadł go 23 marca. Tego dnia pił wódkę razem z 29-letnim Dariuszem P. Kiedy alkohol się skończył postanowili pójść do sklepu. Po drodze wstąpili do pustostanu, w którym mieszkał Czesław P.

Mężczyźni zaczęli go bić i kopać po całym ciele. Według prokuratury Dariusz P. ofiarę okładał też deską. Skatowanego mężczyznę zostawili w pustostanie. Wrócili tam na drugi dzień, by zobaczyć co się z nim dzieje.

- Kiedy podszedłem do niego już nie żył - mówił Dariusz P. - Miał sine ręce i twarz.
Obaj mężczyźni przyznali się do pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Grozi im od roku do 10 lat więzienia.
- W skupie dowiedziałem się, że to Czesiek je ukradł i sprzedał - tłumaczył Łukasz M. - Byłem zły, chciałem tę sprawę załatwić.

Przez kilka dni 19-latek szukał Czesława P. po całej Nysie. Dopadł go 23 marca. Tego dnia pił wódkę razem z 29-letnim Dariuszem P. Kiedy alkohol się skończył postanowili pójść do sklepu. Po drodze wstąpili do pustostanu, w którym mieszkał Czesław P.

Mężczyźni zaczęli go bić i kopać po całym ciele. Według prokuratury Dariusz P. ofiarę okładał też deską. Skatowanego mężczyznę zostawili w pustostanie. Wrócili tam na drugi dzień, by zobaczyć co się z nim dzieje.

- Kiedy podszedłem do niego już nie żył - mówił Dariusz P. - Miał sine ręce i twarz.
Obaj mężczyźni przyznali się do pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Grozi im od roku do 10 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska