Przed wielką wodą Bierawa się nie obroni

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Bierawa zalana w maju 2010 roku. Mieszkańcy nie chcą, żeby taki scenariusz powtórzył się tu w kolejnych latach.
Bierawa zalana w maju 2010 roku. Mieszkańcy nie chcą, żeby taki scenariusz powtórzył się tu w kolejnych latach. Daniel Polak
Na budowę wałów nie zgadza się Komisja Europejska, bo to... nieekologiczne. Dziś bezpieczni nie są też krapkowiczanie i mieszkańcy Racławic.

Kiedy w sąsiednich gminach budowano infrastrukturę przeciwpowodziową, słyszeliśmy zapewnienia, że na nas też przyjdzie czas, że o nas nikt nie zapomni. No, ale chyba zapomnieli, bo nie widać, żeby cokolwiek miało być robione na naszym terenie - utyskuje Krzysztof Ficoń, wójt Bierawy.

Powoli kończy się budowa wałów w Cisku, czyli po drugiej stronie Odry, a także w województwie śląskim, czyli w górnym biegu rzeki.
- Przez tamte gminy spiętrzona fala przepłynie i rozleje się właśnie u nas - obawiają się teraz mieszkańcy Bierawy, których od rzeki dzielą tylko ponadstuletnie niskie umocnienia.

Niestety, wszystko wskazuje na to, że wały podobne do tych, które chronią sąsiednie gminy, w Bierawie nie będą budowane. - Komisja Europejska uznała bowiem, że ich budowa źle wpływa na ekologię i nie da na to ani eurocenta - tłumaczy Zbigniew Bahryj, dyrektor Wojewódzkiego ZarząduMelioracji i Urządzeń Wodnych w Opolu.

Z tego też powodu pieniędzy na ten cel nie ma w funduszach krajowych. Władze Bierawy chciałyby, żeby wybudowano tam chociaż tzw. wały opaskowe. Dużo mniejsze od stacjonarnych, ale skuteczne, jeżeli w pobliżu są suche zbiorniki retencyjne. - Bylibyśmy zadowoleni, gdyby choć projekt takich rozwiązań był gotowy. Z tego, co wiemy, to koszt 200 tysięcy złotych, ale i tego się nie możemy doprosić - przyznaje wójt Krzysztof Ficoń.

Budowa wałów w Bierawie pochłonęłaby około 40 milionów złotych.To aż dwa roczne budżety tego samorządu. Nie stać go więc na taki wydatek.

Bierawa nie jest jedyną na Opolszczyźnie gminą, która nie ma solidnego przeciwpowodziowego zabezpieczenia.
- Dla bezpieczeństwa Krapkowic musi powstać tam nowy węzeł hydrotechniczny - podkreśla Szymon Wiener z Wojewódzkiego CentrumZarządzania Kryzysowego. - Poza Odrą największe zagrożenie widzimy na Osobłodze w Racławicach Śląskich. Tam też ma powstać zbiornik.

Szymon Wiener tłumaczy, że najważniejszą inwestycją z punktu widzenia bezpieczeństwa Opolszczyzny jest jednak zbiornik RacibórzDolny. Kiedy będzie gotowy, spłaszczy falę powodziową nawet o 80 centymetrów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska