Dwadzieścioro pięcioro przedszkolaków z Trzebiny koło Prudnika zaczęło nowy rok szkolny w miejscowym domu kultury. Ich przedszkole jest ogrodzone taśmą i tablicami z zakazem wstępu. Budynek został pilnie zamknięty przez nadzór budowlany z obawy przed katastrofą budowlaną.
- Więźba dachowa w budynku jest zdeformowana i przemieszczona - mówi Jan Dzikowicz, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Prudniku. - Przy większym wietrze, a nawet samoczynnie, dach może się zawalić, choć z drugiej strony trudno określić, jak długo jeszcze może wytrzymać w tym stanie.
Nadzór budowlany wezwali lokatorzy zajmujący mieszkanie na piętrze. Podobno z góry słychać już było podejrzane trzaski. Władze gminy Lubrza, do której należy przedszkole, w ciągu kilku dni zorganizowały zastępcze pomieszczenia dla dzieci w sąsiednim wiejskim domu kultury. Rodzice maluchów cieszą się tylko, że udało się uniknąć uciążliwego dowożenia dzieci do innej miejscowości.
Lokatorom z piętra wójt nakazał natychmiastowe opuszczenie zagrożonego domu. Zaproponował im mieszkanie zastępcze w gminnej szkole, ale rodzina wolała się przenieść tymczasowo do bliskich.
- To stary, poniemiecki dom - mówi Mariusz Kozaczek, wójt gminy Lubrza. - W czasie wakacji wykonywaliśmy tu niewielki remont kominów i wtedy pracownicy zorientowali się, że z więźbą jest coś nie tak. Poza tym odkrył to specjalista, dokonujący przeglądu technicznego budynku. Akurat szukaliśmy firmy remontowej, gdy przyjechał z kontrolą nadzór budowlany.
Gmina już znalazła wykonawcę remontu więźby i negocjuje z nim szczegóły umowy. Wójt Mariusz Kozaczek ma nadzieję, że jeszcze w tym tygodniu ruszą prace remontowe, a najpóźniej za trzy tygodnie dzieci wrócą do przedszkola.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?