Przejścia otwieranie z przejściami

Beata Cichecka
Podczas wczorajszego otwarcia przejścia granicznego Trzebina - Bartultowice najwięcej problemów przysporzyło Czechom odegranie polskiego hymnu.

Po godzinie 13.00 na granicy polsko-czeskiej spotkali się premierzy obu krajów, którzy wspólnie przecięli wstęgę. Jak wyjaśnili szefowie rządów uczestniczącym w uroczystości przedstawicielom władz rządowych, samorządowych, służb granicznych i dziennikarzom, podczas ostatniego spotkania w Warszawie postanowili przejść od uprawiania biurokracji do czynu i osobiście otworzyć nowe przejście graniczne.

W trakcie ceremonii jej czescy gospodarze, ku zdumieniu wszystkich, nie mogli odegrać polskiego hymnu. Dopiero po czterech nieudanych próbach, kiedy to z głośników dochodziła jakaś polka, zabrzmiał Mazurek Dąbrowskiego. Poirytowany premier Czech Milosz Zeman skomentował to krótkim oświadczeniem:
- Nie każdy potrafi zagrać odpowiedni hymn we właściwej chwili. Sądzę, że w tym miejscu jeszcze dziś powinno wzrosnąć bezrobocie.
Premier naszego rządu odpowiedział mu przysłowiem:
- Wszystko dobre, co się dobrze kończy. Nawet jeśli początek uroczystości był niefortunny, to wierzę, że nasza współpraca będzie się rozwijać - powiedział Leszek Miller. - Łączą nas przecież nie tylko przejścia graniczne, ale także wspólne doświadczenia i historia.

Największe na Opolszczyźnie pełnotowarowe przejście, bez ograniczenia tonażu dla ciężarówek, wybudowano w niespełna rok. Czesi wydali na nie 57 mln koron, a kolejne 100 milionów przeznaczyli na budowę dróg dojazdowych do granicy. Wcześniej, od 1996 roku, funkcjonowało tu przejście małego ruchu granicznego. Teraz poza pieszymi, rowerami i motocyklami, odprawiane będą tu również samochody osobowe, autokary i tiry. Jedynie samochody ciężarowe, wymagające kontroli weterynaryjnej i fitosanitarnej, będą musiały kierować się, jak dotąd, na inne przejścia w Kudowie bądź Cieszynie. Straż Graniczna przewiduje, iż w pierwszym roku granicę w Trzebinie przekroczy 1,5 mln osób i 80 tys. tirów.
Na pytanie dziennikarzy, jaki sens ma budowanie takiego dużego przejścia przed samym wejściem Polski i Czech do Unii Europejskiej, kiedy to granica stanie się już tylko symboliczna, Leszek Miller odparł, iż nie ma na co czekać.
- Jeśli rozładuje ono tłok na innych przejściach, przyczyni się do zmniejszenia bezrobocia po obu stronach granicy i poprawi jakość ciągów komunikacyjnych, to jest to wystarczający powód do jego otwarcia - uzasadnił.

Milosz Zeman dodał, iż wszystkie zainwestowane pieniądze zwrócą się z nawiązką. - To przedsięwzięcie to nie tylko stalowa konstrukcja na granicy - stwierdził - ale również drogi dojazdowe, z których będziemy korzystać, będąc już w Unii.
Podczas spotkania na granicy szefowie obu rządów dokonali krótkiego przeglądu współpracy Polski i Czech, wymienili poglądy na temat wejścia do Unii Europejskiej i omówili kwestię dotacji związanych z jej rozszerzeniem. - W naszej dyskusji nie było żadnych konfliktowych punktów - podsumował godzinną debatę za zamkniętymi drzwiami Milosz Zeman. - Jedyną sporną kwestią było pytanie, kto gubi dokumenty, jakie między sobą wymieniamy. Chyba logicznym jest, że nie premierzy, którzy są inteligentniejsi od swoich pracowników i urzędników.
Otwarcie przejścia ucieszyło mieszkańców graniczących ze sobą wsi, którzy przyglądali się całej ceremonii. - 19 lutego minie sześć lat od uruchomienia tu przejścia małego ruchu granicznego - zauważył Milan Beinhaver z Bartultowic. - W ciągu tego czasu nawiązałem po drugiej stronie granicy wiele znajomości. Do przyjaciół mogłem jeździć tylko rowerem, a jak zasiedzieliśmy się czasem, to musiałem spać u Polaków do rana, bo o 22.00 zamykali granicę. Teraz będziemy się częściej odwiedzać.
- Co niedzielę przychodzę do Bartultowic na kielicha - zdradził Eugeniusz Kopciowski z Trzebiny. - Porozmawiam w gospodzie z Czechami i wracam do domu. Znam tu wszystkich. Teraz objadę sobie samochodem i obejrzę również inne sąsiednie wioski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska