Przełamanie Stali Brzeg w III lidze. Brzeżanie wygrali 2:1 z Wartą Gorzów Wielkopolski

Brzeżanie przerwali fatalną passę. W ostatnich 5 spotkaniach zanotowali zaledwie 1 remis oraz 4 porażki. Zatem mecz w Gorzowie był niezwykle istotny, aby przerwać złą serię i zdobyć cenne punkty.

Początek spotkania należał do gospodarzy, jednak zabrakło piłkarzom Warty skuteczności. Pierwszy gol padł w 17. minucie meczu. Kamil Ograbek znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy, piłka po jego strzale odbiła się od obrońcy i trafiła do siatki. W 23. minucie Dychus zabrał się z futbolówką i ruszył w stronę bramki rywala, jednak został sfaulowany przez Śledzickiego, który za swoje zagranie ujrzał czerwoną kartkę.

Stal miała jeszcze kilka okazji w pierwszej części gry, jednak nie udało się zdobyć gola. W 45. minucie doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Sędzia niesłusznie podyktował rzut karny dla gospodarzy, a dodatkowo pokazał czerwoną kartkę Leończykowi. Pomimo tego, że po spotkaniu arbiter sam przyznał się do błędu, niestety ta decyzja wpłynęła na losy meczu. Jedenastkę pewnie wykorzystał Ogrodowski i na przerwę drużyny schodziły z wynikiem 1:1.

Piłkarze Warty uwierzyli, że mogą uzyskać dobry wynik i w drugiej połowie zaczęli atakować. Jednak żadna z drużyn przez dłuższy czas nie potrafiła sobie stworzyć dogodnych sytuacji bramkowych. Na akcję decydującą o losach meczu trzeba było poczekać aż do 85. minuty. Marcin Niemczyk został bohaterem spotkania, piłka po jego strzale zza pola karnego trafiła do siatki. Kapitan Stali zapewnił żółto-niebieskim bardzo ważne 3 punkty, a co najważniejsze brzeżanie przerwali fatalną passę bez zwycięstwa.

Czy remis z przebiegu meczu byłby bardziej sprawiedliwy? Pewnie tak, natomiast z przebiegu tego, co się działo u nas ostatnio, byłbym rozczarowany. Mieliśmy wiele spotkań, kiedy byliśmy zespołem lepszym, potrafiliśmy grać w piłkę i tworzyć sytuacje, a mimo to przegrywaliśmy. Potrzebowaliśmy zwycięstwa, które wyszarpiemy, wydrzemy charakterem. To się dzisiaj udało i wierzę, że to będzie przełomowy moment w rundzie jesiennej. Warta momentami miała inicjatywę. Ten zespół też jest w trudnym momencie i to był mecz walki, w którym cechy wolicjonalne wzięły górę. Cieszymy się podwójnie i mam nadzieję, że to zwycięstwo nas scali i będziemy się powoli rozpędzać. Nasz zespół na to zasługuje. - skomentował spotkanie trener Stali Arkadiusz Bator.

Każda seria musi się kiedyś skończyć. Dobrze, że nasza skończyła się akurat dzisiaj. Pomimo długiej podróży dobrze weszliśmy w mecz. Było sporo kartek i trochę kontrowersji, zwłaszcza przy czerwonej kartce dla nas. Najważniejsze, że wracamy do Brzegu z trzema punktami. Może nie graliśmy pięknego futbolu, ale nie to było dzisiaj dla nas najważniejsze. - mówił po meczu kapitan Stali Marcin Niemczyk.

Miejmy nadzieję, że ten mecz będzie dla Stali przełomowy. Jednak już 2 października, brzeżanie podejmą na własnym stadionie lidera tabeli - LZS Goczałkowice. Drużyna, w której występuje wielokrotny reprezentant Polski Łukasz Piszczek jest w świetnej formie. Do tej pory zanotowali aż 9 wygranych i zaledwie 1 remis. Nikomu jeszcze nie udało się ich pokonać, a co budzi jeszcze większy respekt, stracili w 10 meczach tylko 1 gola.

10. kolejka III ligi (grupa 3)
Warta Gorzów - Stal Brzeg 1:2 (bramki: Ogrodowski 45+3' k - Śledzicki 17' sam., Niemczyk 85')
Stal: Stitou - Wdowiak, Lechowicz, Rogala (46' Maj), Leończyk, Ograbek, Danielik, Niemczyk, Sypek, Matusik, Dychus (46' Koval). Trener Arkadiusz Bator.
Sędziował: Radosław Zbaracki (Szczecin).
Żółte kartki (Stal): Dychus, Danielik, Ograbek, Stitou.
Czerwone kartki: Śledzicki 23' (Warta), Leończyk 45' (Stal).
Widzów: 80