Bella wrócił do Zdzieszowic, zacisnął zęby i jesienią znów grał na wysokim poziomie. Zainteresowała się nim więc ekstraklasowa Jagiellonia Białystok. Był na testach, spodobał się trenerowi Czesławowi Michniewiczowi, ale Michniewicza działacze “Jagi" wkrótce zwolnili i temat upadł. Zgłosił się więc I-ligowy GKS Katowice. Zawodnik trenował z tym klubem, wszystko już też było uzgodnione. Także pomiędzy działaczami ze Zdzieszowic i Katowic.
- Chyba zostanę w Katowicach - mówił kilkanaście dni temu nto Bella. - Nauczony doświadczeniem nic jednak nie chce przesądzać nim nie podpisze umowy.
Niestety powtórzył się scenariusz z Gliwic. “GiEKSa" zrezygnowała z zawodnika "Zdzichów". Przeszkodą okazały się pieniądze, choć jak się udało nieoficjalnie ustalić w grę wchodzi kwota około 30 tys. zł. Tyle za zawodnika Ruchu miał zapłacić klub z Katowic.
- Cóż mogę na to poradzić - wzdycha smutno Bella. - Znów przeżyłem rozczarowanie, bo bardzo chce spróbować swych sił w wyższej lidze. Nic na to jednak nie mogę poradzić. Na Katowicach czy wcześniej na Piaście piłkarski świat się nie kończy. Dostałem sygnał z I-ligowej Warty Poznań, że chcą bym się stawił na jej obozie. Być może więc będę grał w tej drużynie. Nic już więcej jednak nie powiem, by nie zapeszyć.