Dlatego bardzo dobrze, że często spotykamy w pojazdach komunikacji publicznej kontrolerów, którzy sprawdzają, czy mamy ważny bilet. Postępowanie zgodnie z literą prawa jest ważne, ale nie mniej istotny jest sposób, w jaki się to robi. Bo egzekwowanie przepisów nie zwalnia z empatii i myślenia.
Z bolesną rzeczywistością zderzyły się ośmiolatki, które autobusem mzk wybrały się wraz z nauczycielką na wycieczkę. Choć bilety skasowali wszyscy, trójce chłopców gdzieś się zapodziały - jak to małym dzieciom. Jeżeli kontrolerzy są upoważnieni do tego, by egzekwować przepisy, strasząc małe dzieci karami i doprowadzając je do łez, to coś tu jest nie tak. Czy nie można było tej sprawy wyjaśnić inaczej, chociażby pozostając w kontakcie z nauczycielką i - jak zasugerowała sama firma - sprawdzając monitoring w autobusie? Nie powinno się przykładać tej samej miary do cwaniaczków jeżdżących na gapę i małych dzieci, które zawiniły tylko tym, że są roztrzepane.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?