Przeprowadzili kontrolę - zarzucają Ministerstwu Edukacji i Nauki złamanie wszelkich zasad

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
W poniedziałkowe popołudnie posłowie Krystyna Szumilas (PO) i Ryszard Galla (Mniejszość Niemiecka) zwołali w Strzelcach Opolskich konferencję prasową, podczas której zapowiedzieli, że będą się domagać uchylenia prawa.
W poniedziałkowe popołudnie posłowie Krystyna Szumilas (PO) i Ryszard Galla (Mniejszość Niemiecka) zwołali w Strzelcach Opolskich konferencję prasową, podczas której zapowiedzieli, że będą się domagać uchylenia prawa. Radosław Dmitrow
Krystyna Szumilas (PO) i Ryszard Galla (MN) sprawdzili jak wyglądał proces legislacyjny, którego skutkiem będzie zmniejszenie liczby godzin języka niemieckiego w szkołach.

Parlamentarzyści przeprowadzili kontrolę w Ministerstwie Edukacji i Nauki w związku z dwoma rozporządzeniami, które zostały przyjęte w lutym tego roku. Ich skutkiem będzie zredukowanie liczby godzin nauczania języka niemieckiego (jako języka mniejszości narodowej) z 3 do 1 godziny tygodniowo. Tym samym szkoły dostaną niższe subwencje oświatowe. Zmiany mają wejść w życie od września br., czyli od nowego roku szkolnego.

W poniedziałkowe popołudnie posłowie Krystyna Szumilas (PO) i Ryszard Galla (Mniejszość Niemiecka) zwołali w Strzelcach Opolskich konferencję prasową, podczas której zapowiedzieli, że będą się domagać uchylenia prawa.

- Prace nad rozporządzeniami były prowadzone ze złamaniem wszelkich zasad prowadzenia procesu legislacyjnego. Rozporządzenia nie były konsultowane - mówiła Szumilas. - Rozporządzenia są sprzeczne z ustawą o mniejszościach narodowych, naruszają zasady równości i demokracji.

Zdaniem kontrolujących rozporządzenia zostały przygotowane w taki sposób, by skutkowały obniżeniem godzin tylko języka niemieckiego (inne mniejszości zmian nie odczują). Posłowie twierdzą, że minister Przemysław Czarnek, w ogóle nie powinien był podpisać takich rozporządzeń.

- Te działania (zredukowanie liczby godzin języka niemieckiego - przyp. red.) uderzają w małe wiejskie szkoły - tłumaczyłą Szumilas. - Tu na terenie województw opolskiego i śląskiego większość szkół, którym Minister Czarnek odbiera pieniądze, to małe wiejskie placówki, które zastanawiają się, czy od września br. będą mieli środki na normalne działanie. Zagrożone są także szkoły prowadzone przez fundacje i stowarzyszenia.

Kontrolujący ustalili, że rozporządzenie może skutkować zwolnieniem z pracy ok. 500 nauczycieli oraz skutkować zamknięciem niektórych szkół.

Poseł Ryszard Galla dodał, że do resortu, a także premiera wpłynęły już wnioski o uchylenie rozporządzeń. Parlamentarzyści zwrócą się ponadto do Najwyższej Izby Kontroli o zbadanie procesu przygotowania i podpisania rozporządzeń.

- Doszło do złamania prawa na poziomie międzynarodowym, konstytucji, ustawy o mniejszościach narodowych i ustawy o systemie oświaty - wyliczał poseł Galla i dodaje, że odpowiedzialny za to jest rząd, którego posłowie głosowali za takim rozwiązaniem.

Biuro prasowe Ministerstwa Edukacji i Nauki poinformowało wczoraj, że ustosunkuje się do zarzutów posłów.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska