Przeprowadzka albo sąd

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Od września br. dawna szkoła podstawowa w Jemielnicy jest prawie pusta. Opuścili go nie tylko uczniowie, ale i dwie rodziny.

Ostatni lokatorzy to państwo Sulimowie, którzy od trzech lat nie mogą dojść do porozumienia z urzędem gminy w sprawie zamiany mieszkania.
Zdaniem wójta wina leży po stronie rodziny.
- Dwa razy oferowaliśmy im mieszkania w Jemielnicy z zastrzeżeniem, że wyremontują je sami, a my zwrócimy im kwotę w czynszu - mówi Werner Małek.
Halina Sulima zastanawia się, przez ile miesięcy gmina oddawałaby jej 20 tysięcy za remont, skoro czynszu płaci 120 złotych.
Ostatnia oferta, jaką zarząd przedstawił Sulimom to przeprowadzka do Łazisk, na co rodzina nie chce przystać.
- Mam dwójkę dzieci. Jedno w wieku przedszkolnym, drugie w II klasie podstawówki. Przedszkole w Łaziskach czynne jest do godz. 13. Jako nauczycielka, często pracuję dłużej. Co zrobię z dziećmi - zastanawia się pani Halina. W weekendy dojeżdża na studia podyplomowe do Opola, jej mąż pracuje w Strzelcach. Kilka lat temu Sulimowie wyprowadzili się z Łazisk ze względu na utrudnione dojazdy.
Sulimowie chcą mieszkać w Jemielnicy. Gwarantuje im to ustawa o ochronie praw lokatorów, która mówi, że lokal zastępczy powinien znajdować się w tej samej miejscowości.

- Nie mamy już innych lokali w Jemielnicy. Jedyna nasza oferta to Łaziska - wyjaśnia wójt Werner Małek. - W przypadku odmowy będziemy musieli rozwiązać umowę o najmie na drodze sądowej. Tylko tracimy na tych sporach, bo teraz musimy opalać cały budynek - dodaje.
Halina Sulima nie przyjmuje takiej argumentacji. Na terenie gminy pracuje od 1989 roku. Jest mianowanym nauczycielem polonistą i wuefistą. Regularnie płaci czynsz.
- Wydaje mi się, że tu są równi i równiejsi. Do Łazisk się nie przeniosę, chyba, że będzie taki nakaz sądowy - zastrzega.

Do końca roku budynek miało przejąć DFK w Jemielnicy. Do tej pory do urzędu gminy nie wpłynęło żadne pismo, potwierdzające te starania. Franz Sowietzki, przewodniczący gminnego DFK zapewnia, że koło dalej zabiega o budynek. Liczy, że do końca roku sprawa zamknie się podpisaniem stosownej umowy między zarządem gminy a zarządem głównym DFK w Gogolinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska