Chodzi o Tomasza R., któremu prokuratura zarzuca pomoc przy praniu brudnych pieniędzy pochodzących z ubezpieczania Elektrowni Opole. Mężczyzna pracuje w Wielkiej Brytanii i co tydzień musi przyjeżdżać na rozprawy.
- A to dla niego zbyt duży wydatek - powiedziała nto jego siostra. - Poza tym boi się, że straci pracę. W związku z tym oskarżony nie był obecny na trzech ostatnich rozprawach. Aby nie wstrzymywać dłużej procesu, prowadząca go sędzia Agata Menes wyłączyła jego sprawę do odrębnego rozpatrzenia.
Razem z nim odrębnie rozpatrywana będzie sprawa jego siostry, która ma takie same zarzuty. Oboje na początku procesu przyznali się do winy i złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze.
Zgodził się na nie prokurator, jednak sąd zdecydował, że rozpatrzy ich wnioski po przesłuchaniu wszystkich oskarżonych. Teraz sprawą Tomasza R. i jego siostry zajmie się inny sędzia.
- Zgodnie z prawem sędzia, który wyda wyrok w sprawie dobrowolnego poddania się karze części oskarżonych, nie może prowadzić głównego procesu - wyjaśnia Ewa Kosowska-Korniak z Sądu Okręgowego w Opolu. - Po to, żeby nie był posądzony o stronniczość.
Najpierw więc wyroki będzie musiało usłyszeć rodzeństwo, potem wznowiony zostanie proces główny, w którym oskarżeni są m.in. Stanisława Ch., była szefowa opolskiego PZU, Aleksandra Jakubowska, była posłanka SLD, jej mąż Maciej, Henryk Sz., były prezes elektrowni, czy Jerzy Szteliga, były poseł i szef SLD na Opolszczyźnie. Stanie się to 17 grudnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?