Tak, tajemnica tego czarodziejskiego pokolenia. Co to ma swoje sekrety, czasem odmienne, bo w stanie wojennym, czasem takie same bo w tym samym kraju, czasem za granicą. Czasem przeciw sobie, ale za każdym razem z takim samym efektem. Sprawni albo zmęczeni, młodzi albo już do opieki. A bliscy tak szybko rosną, brak postoju, możliwości zaparkowania, ale są. Czasem zostawiani na cały czas, czasem nie mający czasu dla dziadków. Tylko strasznie zajęci - jak rodzice, jakieś zajęcia...
Jak tu uwierzyć, że to możliwe. Pójść na spacer, coś narysować, napisać wiersz. Może pójść do kina, albo pobyć tak po prostu. Poczytać i odnaleźć w zasobach dawno nie używanych. Pogmerać w pamięci i coś opowiedzieć, czego młodsi nie znają. A nie znają wielu spraw, myślą, że znają. Tymczasem opowieści bogate i barwne są wielką sprawą. Trzeba spróbować. Opowiadać, rozmawiać i słuchać.
Trzeba silnej wiary w siebie aby stało się to możliwe. Bo jest bardzo potrzebne. Wiedzą o tym babcie i dziadkowie, którzy wciąż przenoszą najważniejsze sprawy. Są w życiu wnuków i to jest ich siła. A rodzicom trzeba powiedzieć, to jest ten czas, w którym warto zaryzykować. Może oni to jeszcze najlepiej wiedzą i śpieszą się. A może każdy ma trochę inaczej.
Jedno jest pewne dziadkowie są po to aby mieli wnuki, wnuki są po to aby mieli dziadków i to tyle. Reszta to zwykła realizacja odwiecznego przekazu pokoleń.
Szkoła życia jest potrzebna. Chodzi o to aby wiedzieć, że jesteśmy nauczycielami w tej szkole i by lekcje były prawdziwe. Nie w zastępstwie, na wagarach lub gdzie indziej. I bez oszukiwania - te lekcje są dla naszej przyszłości.

DŁ - Remonty Doroty Szelągowskiej w Matce Polce w Łodzi
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?