Przyjaciel na długie lata

Magda Trepeta
W schronisku dla bezpańskich zwierząt w Konradowej na nowego, kochającego pana czeka pięćdziesiąt piesków.

Zima to niezbyt przyjazny okres dla psów. Coraz więcej bezpańskich czworonogów błąka się po ulicach, by w efekcie trafić do schroniska. Głód i zimno nie jest jednak dla nich tak dokuczliwe, jak fakt, że zostały odtrącone przez swoich właścicieli, którym łatwiej jest wyrzucić zwierzę na ulicę, niż zapewnić mu należytą opiekę.

W schronisku dla bezpańskich zwierząt w Konradowej przebywa obecnie ponad pięćdziesiąt piesków. Głównie są to kundelki, jednak zdarzają się także psy rasowe. Pocieszający jest fakt, że coraz więcej osób w poszukiwaniu nowego czworonoga udaje się właśnie do tego typu placówek.
- Podsumowaliśmy już ubiegły rok naszej pracy i wyniki są nawet optymistyczne - mówi Andrzej Jakubiszak, kierownik schroniska w Konradowej. - Trafiło do nas dwieście sześćdziesiąt siedem piesków, z czego dwieście dwa znalazły nowego właściciela. To jest dobra prognoza. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy czworonogi zjadły prawie dwie tony kaszy i ponad czterysta trzydzieści kilogramów suchej karmy. Na szczęście nie mamy większych problemów finansowych, gdyż pomagają nam w dużym stopniu sponsorzy oraz uczniowie szkół z terenu całego powiatu, którzy często organizują zbiórki pieniędzy na jedzenie dla bezpańskich psów.
Prawie codziennie do przytułku dla zwierząt przychodzą osoby, które chcą zaadoptować czworonoga. Pracownicy starają się najpierw dowiedzieć, czy piesek będzie miał zapewnione należyte warunki mieszkaniowe, bo raczej ciężko jest trzymać bernardyna w M-3. Największym powodzeniem cieszą się oczywiście szczeniaki, ale także dorosłe psy znajdują dla siebie nowe domy. O takie zazwyczaj pytają właściciele gospodarstw, którzy szukają stróża dla swojego dobytku.

Wszystkie psy, zanim trafią do nowego pana, przechodzą w schronisku podstawowe szczepienia i odrobaczenie. Obowiązkowy jest także minimum dwutygodniowy pobyt zwierzęcia w schronisku, na wypadek, gdyby po zaginionego psa zgłosił się jego właściciel.
Każdy, kto chciałby przyjąć do siebie kundelka, musi wpłacić 20 złotych. Z kolei za psa rasowego należy zapłacić 60 złotych. Cena nie wydaje się zbyt wygórowana, tym bardziej że możemy mieć pewność, iż na długie lata zyskamy prawdziwego, wiernego przyjaciela.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska