- Wyszła nieprzewidywalność sportu - powiedział Maciej Zajder, środkowy PSG Stali. - Po dwóch dość gładko wygranych meczach, nasi kibice na pewno spodziewali się zupełnie innego rezultatu. Zespół z Będzina bardzo mocno poprawił jednak swoją grę, wykorzystał nasze słabości w niektórych elementach i zasłużenie zwyciężył.
Kluczową rolę w sukcesie MKS-u odegrały zmiany w wyjściowym składzie, jakich dokonał trener Wojciech Serafin. Szczególnie dobre zawody zagrał w Nysie atakujący Wiktor Musiał (18 pkt, 15/24 w ataku, ratio +11), ale dużo drużynie dali też rozgrywający Kacper Gonciarz i przyjmujący Maciej Ptaszyński.
- Byliśmy zaskoczeni, że rywale wyszli akurat w takim ustawieniu, ale nie tym, jak będą grać - dodał Zajder. - Przed każdym meczem analizujemy styl rozegrania czy kierunki ataku poszczególnych zawodników, by być przygotowanym na występ każdego z nich. Tym razem gracze MKS-u pokazali jednak bardzo dużo jakości i okazali się od nas lepsi.