W ciągu roku w schronisku mieszka od trzydziestu do trzydziestu pięciu psów. Po niecałych trzech tygodniach od rozpoczęcia wakacji ich liczba zwiększyła się do prawie pięćdziesięciu.
- Taką sytuację obserwujemy każdego roku - wyjaśnia Andrzej Zębala, pracownik schroniska dla bezdomnych zwierząt w Kędzierzynie-Koźlu. - Ludzie wyjeżdżają na urlopy, a do hoteli i pensjonatów nie można zabierać czworonogów, więc stają się one przysłowiową kulą u nogi i trzeba się ich pozbyć.
Psy najczęściej wyrzucane są na ulice, skąd zabierają je pracownicy schroniska.
- Nie ma wątpliwości, że jeszcze kilka dni temu miały swoich właścicieli - mówi Andrzej Zębala. - Psy są zadbane i dobrze odżywione.
- Dwa tygodnie temu, idąc rano do pracy, znalazłam pod bramą naszego schroniska małego kundelka. Miał jeszcze na szyi obrożę przeciw pchłom. Sam sobie jej chyba nie założył - mówi Teresa Rosiak, pracownica kędzierzyńsko-kozielskiego schroniska. - Piesek miał dużo szczęścia, bo znalazł już nowych właścicieli i mam nadzieję, że ci go nigdy tak bezwzględnie nie potraktują.
W tym roku wyjątkowo mieszkańcy Kędzierzyna-Koźla i okolic nie mogą na czas wakacyjnych wojaży oddawać swoich pupili do psiego hotelu, który otwierano zawsze latem przy miejskim schronisku. Psy miały w nim zapewnioną opiekę weterynaryjną, wyżywienie oraz dach nad głową.
- Nie mamy po prostu gdzie przyjmować zwierzaków, bo wszystkie kojce są już zapełnione - mówi Andrzej Zębala. - Chciałbym zaapelować do wszystkich właścicieli psów, którzy wyjeżdżają za miasto, aby zabierali je z sobą. Jeśli to jest niemożliwe, to niech poproszą o opiekę nad nimi rodzinę albo znajomych. Nie wyrzucajmy zwierząt na ulicę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?