Ptaki pomogą uratować wyspę Pasiekę w Opolu? [zdjęcia]

Artur  Janowski
Artur Janowski
Błotniak stawowy - gatunek z rzędu szponiastych, wymieniony w załączniku I Dyrektywy Ptasiej; rozpiętość skrzydeł do ok. 140 cm; gniazduje głównie w trzcinowiskach, żywi się mniejszymi kręgowcami (gł. ssakami i ptakami); osobniki tego gatunku są regularnie widywane na terenie parku Wińskiego w trakcie żerowania, obserwowano nawet samca tokującego w obecności samicy; na zdjęciu samiec, od którego samica wyraźnie się różni (jest ciemnobrązowa z jaśniejszymi elementami upierzenia, m.in. charakterystyczną czapeczką).
Błotniak stawowy - gatunek z rzędu szponiastych, wymieniony w załączniku I Dyrektywy Ptasiej; rozpiętość skrzydeł do ok. 140 cm; gniazduje głównie w trzcinowiskach, żywi się mniejszymi kręgowcami (gł. ssakami i ptakami); osobniki tego gatunku są regularnie widywane na terenie parku Wińskiego w trakcie żerowania, obserwowano nawet samca tokującego w obecności samicy; na zdjęciu samiec, od którego samica wyraźnie się różni (jest ciemnobrązowa z jaśniejszymi elementami upierzenia, m.in. charakterystyczną czapeczką). Łukasz Berlik
Ornitolodzy chcą stworzenia użytku ekologicznego tuż obok trasy średnicowej w Opolu. To może spowodować, że budowa drogi przez Pasiekę będzie mocno utrudniona.

Trasa, która ma połączyć centrum z Zaodrzem, nadal budzi emocje wśród mieszkańców i dyskusja wokół niej nie została zakończona, jak utrzymują urzędnicy. Do ratusza wpłynął właśnie wniosek Śląskiego Towarzystwa Ornitologicznego, które proponuje utworzenie użytku ekologicznego pod nazwą "Park Wiński".

Chodzi o teren między kanałem Ulgi a Odrąm, tuż przy planowanej trasy średnicowej. Dla laika to pola i nieużytki, ale według ornitologów, którzy od lat prowadzą obserwacje ptactwa, to niezwykle cenny teren, który należy otoczyć większą ochroną.

Zaobserwowano m.in. błotniaka stawowego, wodnika, łozówkę, trzciniaka, strumieniówkę czy sieweczką rzeczną. Opolscy ornitolodzy odnotowali również derkacza, bączka czy gąsiorka. Podkreślają we wniosku, że część gatunków znalazła się w tzw. I Dyrektywie Ptasiej, a to oznacza, że powinny podlegać szczególnej ochronie.

- Warto też podkreślić, że ochrona prawna w żadnym stopniu nie ograniczy możliwości spacerowania po tym terenie, co więcej we wniosku o utworzenie użytku ekologicznego uwzględniono funkcję rekreacyjną – wyjaśnia Łukasz Berlik, członek Opolskiej Grupy Ornitologicznej. - Celem ochrony jest jedynie zabezpieczenie siedlisk przed nieprzemyślaną i potencjalnie szkodliwą ingerencją. Utworzenie użytku ekologicznego pozwoli także zwrócić uwagę mieszkańców na to, jak cenny i interesujący pod względem przyrodniczym może być niepozorny teren.
Berlik przypomina, że idea tworzenia obszarów chronionych jest często przedstawiana jest jako "działanie grupek dziwaków przeciwko innym obywatelom".

- Tymczasem my działamy w interesie wszystkich – przekonuje. - Powstanie takiego obszaru ma służyć zachowaniu unikatowego i fascynującego dziedzictwa przyrodniczego, a także ochronie środowiska, którego odpowiednia jakość wpływa na poprawę zdrowia mieszkańców. Zbyt rzadko podkreśla się, że dbałość o środowisko to podstawa zrównoważonego rozwoju miasta.

Ale o zrównoważonym rozwoju mówią często także władze miasta, które planują budowę trasy przez Pasiekę. Przypomnijmy, że pomysł drogi poparli mieszkańcy Opola podczas niedawnych konsultacji, a prezydent zadeklarował budowę trasy, wbrew protestującym mieszkańcom Pasieki. Powstanie użytku ekologicznego mogłoby utrudnić, a być może nawet zablokować inwestycję. Tyle, że nawet ornitolodzy nie wierzą, że prezydent przygotuje sam uchwałę w tej sprawie.

- Wniosek ŚTO przekazałem prezydentowi i czekam na odpowiedź. Otrzymali go również radni i oni mogą przedłożyć projekt uchwały na sesję. Wolałbym jednak, aby poczekali na odpowiedź drugiej strony, która wniosek analizuje – zastrzega Marcin Ociepa, przewodniczący rady miasta.
Tymczasem argumenty ornitologów mogą być wzięte pod uwagę przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, która nadal nie wydała decyzji środowiskowej dla trasy i zrobi to najwcześniej w styczniu. Na razie jednak RDOŚ wniosku ornitologów nie komentuje.

- Jest na to zbyt wcześnie, musi powstać uchwała i ją zaopiniujemy - tłumaczy Alicja Majewska, dyrektor RDOŚ.

Obecnie mieszkańcy mogą zapoznawać się w RDOŚ z nowymi dokumentami, jakie złożył ratusz, jest też możliwość składania kolejnych uwag. Władze Opola nie kryją, że chcą w 2016 roku zlecać projekt średnicówki, wartej około 150 milionów złotych. Na razie jednak wciąż nie wiadomo czy w przyszłym roku uda się ratuszowi uzyskać prawomocną decyzję środowiskową.

Mieszkańcy Pasieki i ekolodzy nie składają broni. W ich ocenie trasa nie rozwiąże problemów komunikacyjnych miasta, a tylko zniszczy wyspę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska