W blokach przy ulicy Grunwaldzkiej w ociepleniach z blachy trapezowej giną masowo ptaki - zaalarmowała nas pani Ewa Sarnicka.
- Tego się nie da opowiedzieć, tylko trzeba posłuchać, jak zza grubej blachy dobiega kwilenie i pisk, a człowiekowi serce się kraje, bo nie potrafi im pomóc.
Problem pojawia się co roku na wiosnę. - Podejrzewam, że na dachu nie ma zabezpieczeń, które uniemożliwiałyby zakładanie gniazd, więc ptaki budują siedliska przy jego krawędzi, gdzie zamontowana jest blacha trapezowa z charakterystycznymi rurami. Dla ptaków to jednak śmiertelna pułapka - tłumaczy czytelniczka.
Z wysokości czwartego piętra zsuwają się nie tylko gniazda z młodymi pisklętami, ale też dorosłe ptaki. Poobijane, ledwo żywe, szamoczą się rozpaczliwie, próbując uciec z pułapki.
- Zdarza się, że ktoś odgina blachę na dole i uwalnia je, ale nie jest to łatwe, bo trzeba wykręcić śruby - tłumaczy pani Ewa. - Ja już nie mogę na to patrzeć, a na myśl o sezonie lęgowym jestem chora.
Blokami administruje Spółdzielnia Mieszkaniowa "Przyszłość" z Kluczborka.
- Nikt z mieszkańców w tej sprawie do nas nie dzwonił - zarzeka się Bolesław Słodkowski, pracownik administracji osiedla. - Moim zdaniem to dziwne, bo otwory w blaszanym ociepleniu zawsze zabezpieczamy tak, by woda nie spływała po murze, ale w tej sytuacji sprawdzimy zgłoszenie, bo być może coś się poluzowało i wpadają tam ptaki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?