Puchar EHF. Gwardia Opole przegrała pierwszy mecz z Gorenje Velenje, ale nie straciła szans na awans

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Bramkarz Gwardii Adam Malcher pokazał się podczas meczu Velenje z dobrej strony.
Bramkarz Gwardii Adam Malcher pokazał się podczas meczu Velenje z dobrej strony. Mirosław Szozda
Gwardia Opole uległa na wyjeździe z Gorenje Velenje 22:26. Rewanż w przyszłą niedzielę (14 października, godz. 19) w hali Stegu Arena w Opolu.

Podobnie jak rok temu, tak i tym razem gwardziści rozpoczęli zmagania w Pucharze EHF od drugiej rundy eliminacji. Rok temu na tym etapie wyeliminowali portugalską Benfikę Lizbona, by w kolejnej, po bardzo zaciętym dwumeczu, odpaść ze słoweńskim RD Koper. Teraz ponownie na jej drodze stanął klub z tego drugiego kraju.

Gorenje Velenje to brązowy medalista ubiegłego sezonu ligi słoweńskiej. Jednym z większych smaczków jego rywalizacji z opolanami była osoba bramkarza Emira Taletovica, który w przeszłości reprezentował barwy klubu z Opola i nie rozstał się z nim w zbyt przyjemnych okolicznościach.

Rozpoczął on spotkanie w wyjściowej „siódemce” i parokrotnie dał się we znaki naszej drużynie swoimi obronami. Jeszcze lepiej jednak spisywał się jego vis a vis, Adam Malcher, który raz po raz w pierwszej połowie pokazywał próbkę swoich możliwości.

Upływała ona zresztą generalnie pod znakiem defensywy. Padło w niej bowiem łącznie tylko 21 goli. Obie ekipy walczył twardo, ale w ramach przepisów, nie tak jak podczas ubiegłorocznego, rewanżowego starcia w Koper.

W związku z wydarzeniami, jakie podczas niego miały miejsce, Gwardia przystąpiła do potyczki w Velenje osłabiona brakiem środkowego Kamila Mokrzkiego. Nie mógł on zagrać ze względu na otrzymaną w poprzednim meczu w europejskich pucharach niebieską kartkę.

Pod jego nieobecność ciężar prowadzenia gry częściej spoczywał na Mateuszu Morawskim czy Macieju Zarzyckim. Lepiej spisywał się ten drugi i był wspomagany przez nieźle grającego Antoniego Łangowskiego. Stąd też w 27. minucie było 9:9. Ostatnie sekundy zmagań przed przerwą nasz zespół rozegrał jednak źle, co sprawiło, że na półmetku przegrywał 9:12.

Kilkuminutowy pobyt w szatni nie sprawił, by gracze z Opola odzyskali należyty wigor. Pierwszy kwadrans gry w drugiej odsłonie zupełnie nie ułożył się po ich myśli. Na niespełna 15 minut przed końcem Gorenje prowadziło już 22:15.

Wtedy jednak nasza ekipa nieco się przebudziła, między innymi za sprawą udanych zagrań duetu Przemysław Zadura - Michał Lemaniak. Między słupkami znów uaktywnił się Adam Malcher, a dzięki bramce zdobytej niemal równo z końcową syreną, Gwardia ma w rewanżu (informacja w ramce) do odrobienia tylko cztery bramki.

Gorenje Velenje - Gwardia Opole 26:22 (12:9)
Gorenje: Taletovic, Vujovic - A. Kavcic 7, Haseljic4, Miklavcic 4, Tajnik 3, Verdinek 3, M. Kavcic 2, Spelic 2, Matanovic 1, Banfro, Drobez, Grobelnik, Sisko. Trener Gregor Cudic.
Gwardia: Malcher - Mauer 5, Łangowski 3, Zadura 3, Klimków 2, Lemaniak 2, Zarzycki 2, Jankowski 1, Kawka 1, Milewski 1, Siwak 1, Tarcijonas 1, Morawski, Zieniewicz. Trener Rafał Kuptel.
Kary: Gorenje - 12 min., Gwardia - 12 min.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska