Puchar Polski dla Leśnicy

Sebastian Stemplewski
O piłkę walczą Andrzej Piwowarczyk (z lewej), grający trener GKS-u, z Krystianem Golcem.
O piłkę walczą Andrzej Piwowarczyk (z lewej), grający trener GKS-u, z Krystianem Golcem. Sebastian Stemplewski
LZS Leśnica niedawno wygrał rozgrywki w IV lidze, a wczoraj zaliczył kolejny sukces zdobywając Puchar Polski na szczeblu okręgu.

Finał rozegrano na neutralnym boisku w Lewinie Brzeskim, a naprzeciw podopiecznych trenera Dariusza Kaniuki stanęli zawodnicy GKS-u Starościn.

Oba zespoły wystąpiły w tym meczu w osłabieniu. W drużynie z Leśnicy nie mógł grać leczący kontuzję pachwiny Marcin Lachowski, w Starościnie zabrakło stopera Marcina Suchodolskiego.

- Chciałbym jak najszybciej wyleczyć kontuzję - powiedział Lachowski. - Czekają mnie konsultacje lekarskie i mam nadzieję, że uda mi się powrócić na boisko na rewanżowy mecz o drugą ligę z Zawiszą Bydgoszcz w Leśnicy.

Początek spotkania był dość nerwowy, a oba zespoły badały swoje siły. Pierwsze okazje strzeleckie stworzyli sobie zawodnicy GKS-u. Nad poprzeczką strzelał Łukasz Szpak, Stefan Karnatowski przegrał pojedynek z Michałem Barszczem, a Bogdan Kowalczyk uderzył w boczną siatkę bramki Leśnicy.

W rewanżu Michał Bachor znakomicie dośrodkował do Kamila Kowalczyka, ale ten nie zdołał wykorzystać świetnej okazji mając przed sobą tylko bramkarza.

W 20. min Mateusz Mika egzekwował rzut wolny z około 18 m od bramki Wojciecha Stasiowskiego. Podkręcona piłka, mimo usiłowań bramkarza Starościna, znalazła pod poprzeczką drogę do siatki i faworyt spotkania objął prowadzenie w meczu. W31. min boisko opuścił Grzegorz Chojnowski, kierujący grą LZS-u.
- Po strzale zabolał mnie mięsień dwugłowy - powiedział zawodnik. - W perspektywie barażu z Zawiszą wolałem nie ryzykować i poprosiłem o zmianę.
Starościn miał wyśmienitą okazję do wyrównania w 43. min meczu, jednak Rafał Samborski nie wykorzystał idealnej sytuacji po podaniu Karnatowskiego.

- Szkoda, że nie udało mi się strzelić tej bramki - mówił Samborski. - Spotkanie mogło ułożyć się inaczej.

Na początku II połowy grający trener GKS-u Andrzej Piwowarczyk uratował swój zespół przed stratą kolejnej bramki "ściągając" piłkę z nogi Krystiana Golca. Po kilku minutach Leśnica dopięła jednak swego, a kolejnego gola strzelił Bachor. Piłkarze Starościna ambitnie dążyli do odrabiania strat, starali się grać dużo z kontry, jednak obrona Leśnicy grała czujnie. Dużo ożywienia w grze GKS-u wniósł Łukasz Bonar, aktywny był też Marek Suchocki, ale ich starania nie przynosiły efektu i LZS zasłużenie wygrał.

Opinie

Rafał Samborski, napastnik GKS-u: - Dla nas już udział w finale był dużym sukcesem. Walczyliśmy, ale rywal był lepszy. Staraliśmy się grać z kontry, jednak nie udało się strzelić bramki. Gratuluję Leśnicy i życzę powodzenia w barażach o drugą ligę.

Dariusz Kaniuka, trener Leśnicy: - Nie zagraliśmy na pełnię naszych możliwości. Kontrolowaliśmy przebieg meczu. Cieszymy się oczywiście z wygrania ligi i zdobycia pucharu, ale martwią urazy Grzesia Chojnowskiego i Dominika Franka. Teraz myślimy już tylko o meczach z Zawiszą.

Grzegorz Chojnowski, pomocnik Leśnicy: - Przyjechaliśmy wygrać i to zrobiliśmy. Starościn okazał się zespołem walczącym i stawiał duży opór. Teraz w głowie mamy baraże. O Zawiszy wiemy tyle, że w Bydgoszczy jest taki klub. Wielkich nazwisk tam nie ma, przegrali swój finał Pucharu Polski i na pierwszy mecz do nich pojedziemy bojowo nastawieni. Mam nadzieję, że wywalczymy ten awans.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska