Fakt, że najbliższy rywal opolan występuje dopiero na drugim poziomie rozgrywkowym powinien sprawić, że nie powinni oni mieć żadnych kłopotów z wywalczeniem przepustki do kolejnej rundy. W niej na zwycięzcę tego starcia czeka już Pogoń Szczecin, plasująca się w dolnych rejonach tabeli PGNiG Superligi.
Wracając jednak do Olimpii, jest ona aktualnym liderem zmagań w grupie B. Na półmetku sezonu, czyli po 11 meczach, zgromadziła na swoim koncie 24 punkty. Odniosła osiem zwycięstw i trzy razy przegrała. Ani jedno spotkanie z jej udziałem nie zakończyło się rzutami karnymi.
Obecnie jednak różnica dzieląca czołowe zespoły 1 ligi a nawet te z dolnej połowy tabeli elity jest na tyle duża, że Gwardia nie powinna drżeć o końcowy wynik i bardziej skupić się na ogrywaniu zawodników drugoplanowych. Wielu lepszych okazji ku temu bowiem mieć nie będzie.
Dla ekipy z Opola będzie to pierwszy oficjalny występ w 2019 roku, ale sprawdziła się ona w nim w meczowych warunkach. Miało to miejsce 5 stycznia, kiedy to pomimo wielu osłabień kadrowych, spowodowanych kłopotami zdrowotnymi oraz wyjazdami na zgrupowania reprezentacji, gwardziści pokonali w Opolu 28:27 reprezentację Angoli, czyli uczestnika obecnie trwających mistrzostw świata.
To właśnie z drugiego wymienionego powodu, Gwardia stanie naprzeciwko Olimpii kilka dni później niż pierwotnie planowano.
- Mieliśmy zagrać ten mecz 12 lub 13 stycznia, ale z racji tego, że kilku naszych zawodników przebywać będzie jeszcze wtedy na zgrupowaniach reprezentacji, przesunęliśmy go na nieco późniejszy termin - tłumaczył prezes opolskiego klubu, Marcin Sabat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?