Puchar Świata w skokach. Polska drużyna druga w Zakopanem

W dotychczasowej historii konkursów drużynowych Polacy na podium stali pięciokrotnie, a najlepiej spisali się w 2009 roku w Planicy. Prowadzeni przez Adama Małysza zajęli także 2. miejsce, a wówczas skakali także Stoch, Łukasz Rutkowski i Stefan Hula.

W piątek na Wielkiej Krokwi realny był historyczny sukces, gdyż Polacy oddali siedem bardzo dobrych i równych skoków, ale tego jednego zabrakło. Nasza drużyna prowadzenie objęła w drugiej serii i utrzymywała je po szóstej. Wówczas jednak swoją próbę zepsuł Miętus, który nie poradził sobie w w trudnych warunkach i wylądował na 108 metrze.

- Szczerze, to nie wiem, co się stało - przyznał Miętus. - Po wyjściu z progu wydawało się, że wszystko pójdzie dobrze. Zaraz po tym ściągnęło mnie w dół i szybko wylądowałem. Jestem zły, choć to miejsce przed konkursem bralibyśmy w ciemno.

Wyniki

Wyniki

1. Słowenia (Hvala, Tepes, Kranjec, Prevc) - 963,5 pkt; 2. Polska (Żyła, Kot, Miętus, Stoch)- 954,4; 3. Austria (Kofler, Loitzl, Kraft, Morgenstern) - 931,1; 4. Niemcy - 908,4; 5. Czechy - 833,7; 6. Rosja - 831,8; 7. Norwegia - 822; 8. Włochy - 781,3; 9. Japonia - 396; 10. Finlandia - 366,8

Skaczący po Miętusie Słoweniec Jaka Hvala uzyskał aż 18 metrów więcej i jego zespół objął prowadzenie. Odzyskał je na moment dla biało-czerwonych Stoch, który skoczył 130 metrów, ale zamykający konkurs Peter Prevc, lądując na 123,5 metrze obronił wygraną swojej drużyny. Trzecie miejsce zajęli Austriacy, których nie wspierał Gregor Schlierenzauer, a dopiero 7. lokata przypadła zdecydowanym faworytom Norwegom.

Drużynowy sukces to wypadkowa dobrej postawy Polaków w ostatnich konkursach indywidualnych, w których za każdym razem w czołowej “30" mamy czterech reprezentantów. To także dobry prognostyk przed zbliżającymi się mistrzostwami świata.

W sobotę w Zakopanem konkurs indywidualny (17.00).